„Sexcatcher” to moja druga książka. Miała być osobistym i bardzo kompletnym poradnikiem na temat uwodzenia. I była!

Oddałem w niej kawał swojego życia. Cytaty z niej krążyły po sieci jak oszalałe. Sprzedała się lepiej niż zakładałem co przeczy tezie, że Polacy nie czytają. Ale cytat to nie to samo co całość, a sprzedaż to nie jakość.

„Zarzuty” wobec książki były trzy:

  1. Literówki – przygotowując książkę poświęciliśmy mnóstwo czasu korekcie, ale wciąż trochę się ich wkradło. Nie powinno. Nie obniża to w niczym wartości merytorycznej książki, ale i tak pomyślę jak wynagrodzić to wszystkim osobom, które kupiły i kupią książkę z pierwszego wydania.
  2. Brutalna prawda – to nie tyle zarzut co stwierdzenie, że jej czytanie nie zawsze jest łatwe i przyjemne. Siadając do pisania książki zastanawiałem się czy dać ją w formie gorzkiej, ale skutecznej tabletki czy przyjemnego cukierka, który nic nie zmienia. Wybrałem gorzką tabletkę, bo siedem lat temu sam chciałbym ją dostać.
  3. Za szybko się kończy – najpoważniejszy zarzut, za który nie przeproszę, bo właśnie tak dobrą książkę chciałem napisać.

Dziękuję za wszystkie opinie, które dostawałem przez FB, maila, komentarze na moim blogu, wpisy na innych blogach i stronach poświęconych książkom, ale musiałem wybrać tylko kilka najbardziej merytorycznych, żeby nikogo nie zanudzać. Jesteście najlepszymi czytelnikami ever!

Wasze opinie o „Sexcatcherze”

Recenzje można powiększyć poprzez kliknięcie. Just saying.
.
o1
.o3

.
o4
.
sexcatcher recenzja
.
sexcatcher recenzja
.
sexcatcher recenzja
.
sexcatcher recenzja
.
sexcatcher recenzja
.
sexcatcher recenzja

.
sexcatcher recenzja
.
sexcatcher recenzja

 

.

„Sexcatcher” – gdzie kupić książkę?

„Sexcatcher” jest dostępny tylko w sprzedaży internetowej. Książkę kupisz w wersji drukowanej i papierowej wyłącznie na stronie: https://sklep.volantification.pl/sexcatcher/ Książkę polecam przede wszystkim mężczyznom – najlepiej od razu w pakiecie z „Piątym poziomem„: https://sklep.volantification.pl/zestawy-kupuj-taniej/


A na koniec zostawiam was z cytatem, z okładki. Bo czy nie o to w tym wszystkim chodzi?

.

Nieważne czy ona ma na imię Katarzyna, Ewa czy Monika. Nieważne, czy jest szczupła czy przy kości, czy jest piękna czy przeciętna. Nieważne nawet co na co dzień myśli o sobie, bo w okłamywaniu siebie każdy jest specjalistą światowej klasy. Każda z tych różnic jest nieważna, bo to czego ona chce, to całować się w tłumie przechodzącego tłumu przepracowanych trybików systemu. Chce wpaść spóźniona do biura poprawiając włosy, obciągając spódnicę i nie potrafiąc ukryć rumieńców. Chce, żebyś złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie kiedy będzie miała odchodzić. Chce wiedzieć, że nie liczy się nikt i nic poza tym, co teraz czuje. Wie, że nie zatrzyma owczego pędu całego cywilizowanego świata, ale chce na kilka chwil, które zapamięta już na zawsze, się z niego wyrwać. Rozbić szafirowe szkło w swoim zegarku i wyjąć z niego wskazówki, wyrzucić telefon, nie dbając o nic założyć koszulkę wybrudzoną keczupem i spotkać kogoś przy kim będzie to możliwe. Na chwilę. Na tak bardzo potrzebną chwilę do zaczerpnięcia oddechu, po której można wrócić do świata, w którym króluje Nike, Coca-Cola i Yves Saint Laurent.