Słabe biografie nic nie zmieniają. Dobre potrafią poszerzyć nasze horyzonty. Za to najlepsze biografie pozwalają na zanurzenie się w życiu, którego samemu nie będzie się mieć, dostarczają odpowiedzi na ważne pytania i dają motywacyjnego kopa!
Dlatego postanowiłem zrobić zestawienie zawierające najlepsze biografie. Każda z tych dziesięciu książek jest wciągająca i gwarantuje jedno – po jej przeczytaniu będziesz bogatszą osobą.
1. Pan raczy żartować, panie Feynman! (Richard P. Feynman)
Historia fizyka-noblisty, który pracował między innymi nad bombą atomową. Zamiast jednak siedzieć w białym fartuchu i okularach na nosie zatopiony we własnych rozmyślaniach, dzieli się historiami o tym jak podrywał dziewczyny i otwierał sejfy zawierające tajne informacje. Z każdej strony przebija się prostota, błyskotliwość i humor. Nie pożałujesz ani minuty spędzonej z tą książką.
2. Brud. Wyznania gwiazd rocka cieszących się najgorszą sławą (Motley Crue, Neil Strauss)
Moim zdaniem, najlepsza biografia napisana przez mocno podstarzałe gwiazdy rocka. To po jej przeczytaniu zacząłem od czasu do czasu słuchać Motley Crue, bo wcześniej odrzucało mnie od wszystkich piosenek z wyjątkiem Home Sweet Home. Zastanawiając się co o niej napisać, postanowiłem otwierać ją na losowych stronach. Właściwie za każdym razem trafiałem na mocno pokręconą i świetną historię, co moim zdaniem oznacza jedno – warto do niej zajrzeć.
A tak na marginesie, jeśli uważacie, że współczesne gwiazdy wyglądają jak geje, to cóż, spójrzcie na zdjęcia wewnątrz tej biografii.
3. Elon Musk. Biografia twórcy PayPal, Tesli, SpaceX (Vance Ashlee)
Elon Musk to od niedawna nr 2 wśród najbogatszych ludzi świata i jeden z nielicznych przedsiębiorców, którzy zamiast tworzyć kolejną aplikację do wrzucania śmiesznych filmików, deklarują, że chcą zmienić świat. Biorąc zaś pod uwagę, że doniesienia na temat kolejnych dokonań Muska regularnie obiegają wszystkie media, warto wiedzieć kim Musk był i jaką drogę przeszedł, żeby stać się jedynym wizjonerem XXI wieku.
4. Mike Tyson. Moja prawda (Larry Sloman, Michael Tyson)
Pierwsze pytanie: Kogo ciekawi, jak można być wysoko skutecznym, ekstremalnie zdyscyplinowanym bokserem i dzięki temu zarobić kilkaset milionów dolarów?
Drugie pytanie: Kogo ciekawi, jak można zarobić kilkaset milionów dolarów i pomimo to zbankrutować?
Trzecie pytanie: Jak można być w jednej sferze życia tak skutecznym, a w drugiej zupełnie sobie nie radzić?
Mnie ciekawiły odpowiedzi na wszystkie trzy pytania, więc chęć przeczytania biografii legendarnego Tysona była dla mnie naturalna. O dziwo, co jest zapewne zasługą Larry’ego Slomana, „Moja prawda” jest napisana plastycznym, barwnym językiem, a ja nie nudziłem się, ani przez chwilę.
5. Sapiens. Od zwierząt do bogów (Yuval Noah Harari)
„Sapiens” to nie jest historia jednego człowieka. Teoretycznie więc nie powinno tu być tej książki, ale mam poczucie, że lista zatytułowana „najlepsze biografie” bez „Sapiens” nie byłaby pełna.
W rzeczywistości książka Harariego to biografia nas wszystkich – całego gatunku homo sapiens sapiens od chwili, kiedy zaczął stąpać po ziemi, do dnia dzisiejszego. Jest to jedna z najlepiej napisanych książek historycznych, a jednocześnie tak kompleksowa i poszerzająca horyzonty publikacja, że ciężko ją z czymkolwiek porównać.
Tak jak dzielimy dzieje świata na czasy naszej ery i przed naszą erą, tak ja mógłbym swoje życie dzielić na „przed czytaniem Harariego” i „po czytaniu Harariego”.
6. Życie (Keith Richards)
Kolejna na liście rockowa biografia. Biografia, która wszystkich porywa. Idealna, żeby ją wziąć ze sobą w drogę i właśnie tak ją przeczytałem – połowę w pociągach, a połowę w samolotach. Jak to w przypadku gwiazdy rocka znajdzie się tu dużo muzyki, chlania, ćpania i seksu.
7. Moje życie i dzieło (Henry Ford)
Książka, która od miesiąca budzi mój nieustający zachwyt. To już klasyk, ale zawsze warty przeczytania, bo pozwala spojrzeć z dużego dystansu na współczesny biznes. Jeśli myślisz, że dzisiaj pieniądze są bogiem, korporacje nadmiernie zhierarchizowane, a w książkach z półek z napisami: „Ekonomia – poradniki”, znajdują się nowoczesne idee, to cóż, wiele z nich znajdziesz już u Forda. Niech o jakości tej książki, świadczy kilka cytatów:
Tak zawsze bywa z mądrymi ludźmi – tacy są mądrzy i praktyczni, że zawsze wiedzą jak najdokładniej, dlaczego coś nie da się zrobić.
Skoro tylko jakiś przedmiot znajdzie powodzenie, ktoś zaczyna myśleć, że miałby jeszcze większe, gdyby tylko był odmienny. Taka jest powszechna skłonność do błaznowania stylami i psucia dobrych rzeczy przez zmianę.
W myśli człowieka, że jest już na całe życie zabezpieczony, tkwi ledwie niedostrzegalne niebezpieczeństwo. To zapowiedź, że najbliższym swym podrywem koło postępu strzepnie go z siebie.
Brzmi zaskakująco współcześnie, prawda?
8. Martin Eden (Jack London)
To powieść, ale autobiograficzna, więc wrzuciłem ją tutaj. Idealna dla humanistów, blogerów i osób, które często słyszą: „To się nie uda. Idź do normalnej pracy”, a także dla tych, którzy myślą, że żyje im się ciężko, bo nie mają iPhone’a. Właściwie to może zwłaszcza dla tych ostatnich.
9. Zaryzykuj – zrób to! Lekcja życia (Richard Branson)
Richard Branson jest autorem dwóch biografii. Oprócz polecanego przeze mnie „Zaryzykuj – zrób to!”, napisał również „Kroki w nieznane”. Pomimo że druga z tych książek ma niemal trzy razy większą objętość, to nie zawiera więcej treści, więc wybór „Zaryzykuj!” jest dużo lepszy.
Jest to pozycja do przeczytania w jeden dzień i to uwzględniając przekręcanie karkówki na grillu, a mimo to inspiracja jaka z niej zostanie starczy na całe życie. Zresztą nie ma się co oszukiwać, ale Branson jest współcześnie biznesmenem, który najlepiej wie czym jest personal branding, prowadzi tony różnorodnych biznesów i zamiast wyznawać zasadę: „Przejdź na emeryturę przed czterdziestką”, żyje tak jakby miał powiedzieć: „Po co ci emerytura? Nie możesz po prostu robić tego co ciebie bawi?”.
Mnie to przekonuje. Dlatego też uważam, że „Zaryzykuj” jest też jedną z lepszych książek o biznesie.
10. Cesarz wszech chorób. Biografia raka (Siddhartha Mukherjee)
Jeśli po przeczytaniu tytułu tej książki masz ochotę zapytać: „Biografia czego?!”, to potwierdzam – Siddhartha Mukherjee, z zawodu onkolog, napisał biografię raka. Choroby, którą często traktuje się, jak wyrok. Książka opisuje historię raka od starożytności do czasów współczesnych oraz dziesiątki sylwetek naukowców, którzy poświęcili życie, żeby wymyślić metody leczenia nowotworów. Sama książka jest napisana w sposób absolutnie porywający. Polecam!
Jeśli znacie jakieś inne książki, które was zachwyciły i można przypisać je do kategorii „najlepsze biografie”, to dajcie znać w komentarzu.