Wczoraj, na chwilę przed zaśnięciem, przyszło mi do głowy pytanie: „Dlaczego tak wiele kobiet jest samotnych?”. Zanim jeszcze zacząłem śnić o wycieczce na Malediwy, zdołałem sobie na to pytanie odpowiedzieć: „Bo nie spotykają żadnych facetów!”. Ani jednego. Okrągłe ZERO.
Nie przyklaskuję Danucie Rinn pytającej „Gdzie ci mężczyźni?”. Uważam, że ludzie są w znacznej mierze wytworem czasów i warunków, w których żyją. To oczywiste, że nie jesteśmy tacy, jak nasi dziadkowie.
A mimo to, jak patrzę na filmy sprzed kilkudziesięciu lat, to zupełnie nie dziwię się kobietom, które wciąż wzdychają do tamtych facetów. Nie to, że mężczyźni byli wtedy lepsi lub posiadali jakieś niesamowite umiejętności. Chodzi raczej o te wszystkie proste rzeczy, które robili, bo musieli, a którymi współcześni mężczyźni nie zawracają sobie głowy.
A skoro tak, to jak zachowywali się faceci kiedyś?
1. Umieli naprawić kran, skręcić szafkę, zlokalizować bezpieczniki, wymienić koło w samochodzie…
Niedawno słyszałem, że 60% mężczyzn nie umie już wymienić żarówki. Podejrzewam, że są to przesadzone dane, ale jednocześnie dorosłość polega na sprawdzaniu w Google jak robić nawet najprostsze rzeczy. Tymczasem to po tym można poznać faceta – czyli kogoś, kto wie, że śrubki łatwiej wkręca się śrubokrętem niż nożem (w przeciwieństwie do tego co myślą kobiety).
2. Dotrzymywali słowa
My mamy internet. Dawniej posiadano honor, ale też nie posiadano innej opcji. Kiedy twój ojciec albo dziadek chcieli się umówić na randkę, nie mogli jej odwołać godzinę wcześniej, bo nie mieli Messengera w telefonie. Wiedzieli, że muszą zrobić to, do czego się zobowiązali. Dzisiaj możesz mówić „Kocham cię” piętnastu dziewczynom każdego dnia. Kiedyś słowa znaczyły więcej.
3. Potrafili odnaleźć się w każdej sytuacji
Przed dziesięcioleciami przez świat przetaczały się wojny, aresztowania polityczne, roboty przymusowe i formowanie armii, które następnie przemierzały pół świata. W tych warunkach nie miałeś innej opcji, niż sobie radzić.
Teraz tak nie jest. Teraz tylko możesz. Możesz prokrastynować, czekać i zrzucać obowiązki na innych, bo nawet wtedy nie umiesz.
I to jest super, ale mam w sobie przekonanie, że powinno się mieć w sobie chociaż tyle zaradności, żeby umieć czytać mapy i odnaleźć się w obcym mieście, udzielić pierwszej pomocy oraz wziąć się szybko w garść, kiedy dostanie się cios od losu.
4. Umieli i nie bali się bronić innych
To trochę kontrowersyjne, bo w ciągu ostatnich lat bardzo modne zrobiło się mówienie, że prawdziwy mężczyzna nie używa siły fizycznej, szanuje siebie tak bardzo, że nawet jeśli ktoś napluje mu w twarz, to nawet go to nie ruszy, a w razie niebezpieczeństwa powinien uciekać gubiąc po drodze swoją godność.
Nie uważam, żeby rozwiązywanie każdego problemu pięściami było rozwiązaniem. To jednak ekstremalne sytuacje, ale bez względu na to, jak cywilizowany będzie świat, wciąż będą sytuacje, w których będzie trzeba obronić swoich bliskich. Niby możesz wtedy powiedzieć: „Chciałaś równouprawnienia, to sama się obroń” i wziąć nogi za pas, ale jednak lepiej nauczyć się podstaw jakiejkolwiek sztuki walki.
5. Dokładnie wiedzieli co znaczy słowo „amant”
Facet to nie tylko ktoś kto pije benzynę, w bilardowym pubie rozbija gang motocyklistów, a po wszystkim odchodzi w kierunku zachodzącego słońca, ale też ktoś za kim szaleją kobiety, a on potrafi być czarujący i rozpalać ich wyobraźnię. Brzmi prosto, ale to kolejny element układanki, który przestał być aktualny.
Dziś już nie trzeba być zdecydowanym, bo ma się ogromny wybór. Za pośrednictwem aplikacji randkowych i stron porno, współczesny facet ma tak szeroki dostęp do kobiet, że nawet nie chce mu się porozmawiać z dziewczyną, która mu się podoba. Dawniej mężczyzna wiedział, że uwodzenie to jeden z jego obowiązków. Teraz to tylko możliwość.
6. Brali na siebie odpowiedzialność
Patrzeniu na stare zdjęcia zawsze towarzyszy dysonans poznawczy. Widzisz tam rodzinę i sobie liczysz, że twój ojciec miał wtedy 27 lat, a już miał rodzinę, pracował i był w tej pracy szanowany. Później zestawiasz to ze sobą i nie zawsze wypadasz w tym zestawieniu lepiej.
Z jednej strony jest tak dlatego, że dorasta się później i to jest ok. Jednak z drugiej, kiedyś powszechne było przekonanie, że są rzeczy, które musi się robić. Musiałeś więc być głową rodziny, zarabiać, zaakceptować to, że jesteś odpowiedzialny za dzieci. Dzisiaj trzeba się motywować do wstania z łóżka.
7. Wykorzystywali okazje
Nie wiem dlaczego i nie wiem czy tylko w Polsce, ale utarło się, że powinno się być cwaniakiem, czyli takim trochę aktorem, a trochę czarusiem, który zawsze potrafi dać sobie radę i w końcu dopnie swego. Kiedyś nie liczyły się przeszkody, ale to czego się chce, bo ludzie dokładnie wiedzieli czego chcą. Teraz to rzadkie zjawisko, więc spycha się własne pragnienia na rzecz rozmyślania o wszystkim co może pójść nie tak. A w tym czasie kobiety wzdychają do osiłków, których można posądzić o wiele, ale nie o myślenie.
8. Radzili sobie finansowo
Jeszcze trzydzieści lat temu, w większości rodzin to wyłącznie od pracy faceta zależało utrzymanie całej rodziny. Wymuszało to na nim nie tylko odpowiedzialność, ale też robienie wszystkiego żeby zapewnić rodzinie jak najlepsze życie. Nikt nie wiedział czym są finanse osobiste, a mimo to podejmował niezłe wybory. Na przykład nie zastanawiał się co lubi, nie szukał pasji, ani nie mówił, że „jak kochasz swoją pracę, to nie przepracujesz nawet jednego dnia”. Konieczność pracy była oczywista, więc należało wybrać najbardziej dochodowe zajęcie. Obecnie mężczyźni najpierw ruszają na humanistyczne studia, po których nie stać ich na nic, a później użalają się, że „kobiety lecą na programistów”.
9. Umieli przepraszać
Przyznawanie się do błędu znalazło się na ostatnim miejscu, bo częściej powinno się prosić o wybaczenie, niż o pozwolenie. Robić swoje, ale kiedy coś się spieprzy, to umieć przeprosić. To też deficytowa, chociaż bardzo prosta umiejętność. Podejrzewam, że niechęć do przepraszania bierze się z tego, że skoro nawala się na tylu polach, to lepiej udawać, że wszystko jest w porządku, niż się przyznać do błędu.
Czy to wszystko nie oznacza jednak tego, że czasy się zmieniły i mężczyznom stawia się inne wyzwania? Jasne, że tak i tamte czasy nie wrócą, ale ja wciąż jestem analogowym facetem, który uważa, że bez względu na czasy, są cechy, które wciąż są jednoznacznie i pozytywnie męskie.
Fotografie i filmy się starzeją, ale zaradność, odpowiedzialność i branie swojego życia za rogi zawsze są w cenie.