Poznaję dużo osób młodszych od siebie, takich w wieku od osiemnastu do trzydziestu lat, które pytają: „Co mam robić w życiu?”.
Zazwyczaj są to świetni ludzie, którzy patrzą na mnie tak, jakbym nie miał wad. Ja patrzę na nich i żałuję, że w ich wieku nie byłem taki ogarnięty. Nie tworzyłem swojej muzyki. Nie prowadziłem własnych portali. Nie grałem na gitarze. Nie podchodziłem tak poważnie do tematu pieniędzy jak podchodzą do niego oni. Nie czytałem o związkach, sukcesie ani nie wygrywałem żadnych konkursów. Nie dlatego, że jestem tak stary, żeby mówić, że dawniej nie było takich możliwości, ale dlatego, że nic mnie to nie obchodziło.
.
Moja droga do tego, kim jestem
Jeśli czytasz mój blog, to coś o mnie wiesz. Możesz na przykład wiedzieć, że jestem popularnym blogerem. Moje teksty zostały przeczytane miliony razy. Zdobyłem tytuł „Najlepszego bloga w kategorii Lifestyle” w konkursie organizowanym przez Onet. Napisałem trzy książki. Zdobyłem tytuł doktora. Uczestniczyłem w świetnych kampaniach reklamowych.
Osiągnąłem sporo, ale droga do tego, nie była spektakularna.
Do trzeciego roku studiów miałem tylko jeden epizod prowadzenia działalności gospodarczej, co brzmi nieźle, kiedy się o nim wspomina, ale w rzeczywistości wcale taki nie był. Raz pracowałem za granicą. Dużo pomagałem rodzicom, bo w tamtym czasie chyba nikomu się nie przelewało. Chodziłem w okularach. Moja fryzura była tak fatalna, że gdyby nakręcili horror dla fryzjerów, to mogłaby grać w nim główną rolę. Podczas wszystkich zajęć z WF-u w szkołach ani razu nie udało mi się przebiec kilometra. Dzisiaj przygotowuję się do maratonu.
Nie miałem pojęcia, co chcę robić w życiu. Nigdy jako dziecko ani później nie wymieniłem zawodu, który chciałbym wykonywać. W moim mózgu nie było obszaru odpowiedzialnego za stwierdzenie, że chciałbym być strażakiem, lekarzem albo baletnicą. Kiedy miałem 22 lata, wciąż go nie było. Moje plany dotyczące życia były mgliste i odległe. Wiedziałem tylko, że chcę być bogaty.
Wiecie, jak to się stało, że dzisiaj robię to, co robię, i żyję w sposób, w który żyję? Po prostu robiłem wiele rzeczy, a w niektórych okazywałem się lepszy niż w innych. Zacząłem pisać, bo polonistka powiedziała, że robię to dobrze, ale nie powiedziałaby tego, gdybym nie przebrnął przez tony powieści, które nadały mojej osobowości właśnie tego charakterystycznego rysu. Pisałem lepiej, bo miałem skąd czerpać tematy i słowa. Zająłem się psychologią, bo przyjaciel podrzucił mi „Wywieranie wpływu na ludzi” Roberta Cialdiniego. Nawet pierwszą książkę, „Piąty poziom„, napisałem przypadkiem, bez planu. Po prostu kilkoro czytelników zaproponowało, żebym to zrobił, a ja pomyślałem: „Czemu nie?”.
To nie są wielkie motywacje ani kroki milowe. Nie ma tu konkretów. Po prostu dobrze się bawiłem, a dzięki temu, teraz bawię się jeszcze lepiej.
.
Jak dowiedzieć się, co chcesz robić w życiu?
Moja historia dowodzi tej samej prawdy, której dowodzą dziesiątki tysięcy biografii. Nie znajdziesz swojej drogi, jeżeli nie spróbujesz różnych rzeczy i nie zaobserwujesz, które z nich dają ci najwięcej frajdy. Wiesz dlaczego? Bo sukcesy przypominają drzewa. Życie, z którym się rodzimy, to goła skała. Wszystko, co przeżywamy, co robimy i czego się uczymy, jest procesem wrzucania ziemi na tę skałę. Jeśli tego nie zrobisz, to choćby wiatr przynosił ci tysiące nasion drzew, nie wyrosną one na gołej skale. Jeśli ziemi będzie mało, wyrosną karłowate drzewa, a jeśli ziemia będzie jałowa, drzewo nie pobierze z niej soków, będzie żyło, ale nie urośnie. Dopiero przy odpowiedniej ilości ziemi wyrosną silne i potężne drzewa. Sukces to w dużej mierze przypadek. Dobre nasionko, które padło na usypaną stertę ziemi.
Dlatego mam dla ciebie kilka rad.
1. Nie zadręczaj się, że nie masz dokładnego planu na swoją przyszłość. Ja też go nie miałem.
Nie myśl, że w tym wieku mogłeś osiągnąć więcej. Nie znęcaj się nad sobą, bo nie wiesz, co robić w życiu. Nie porównuj się z ludźmi, którzy mają w tej chwili więcej niż ty. Ja na to, co mam, pracowałem przez lata. Kiedy te lata miną u ciebie, będziesz miał to samo. Angażuj się w tyle interesujących cię rzeczy, ile tylko znajdziesz. Chodź na szkolenia, poznawaj ludzi, bierz udział w bezpłatnych stażach i rób wszystko, co da ci radość. Jeśli ci jej nie daje, to tylko zmarnujesz swój czas.
2. Z życiem jest jak z wykresem na giełdzie – dowiesz się, jaki był trend, dopiero kiedy się skończy.
Mógłbym powiedzieć, że patrząc z mojego obecnego położenia, zawsze wiedziałem, że będę pisał. To nieprawda. W mojej przeszłości roi się od dróg, którymi nie poszedłem, chociaż miałem możliwości i chęci. Najpierw wszyscy myśleli, że będę malarzem, a później, że zostanę lekarzem. Tylko w filmach pokazuje się ludzi, którzy jako trzyletnie dzieci mówią, czym będą się kiedyś zajmować, i później faktycznie to robią. Mozart miał szczęście, żyjąc w mieście pełnym muzyków i mając wspierającego go ojca. Nasza przyszłość to zawsze mieszanka szczęścia, talentu i tego, czego się uczymy. Mamy wpływ tylko na to ostatnie, więc warto się uczyć – nie tylko w szkole, ale też poza nią. Dlatego nie ograniczaj się. Żyj. Kochaj, nienawidź, przeżywaj emocje. Im więcej doświadczysz, tym lepiej będziesz znał siebie. Będziesz z tego korzystał nie tylko przez kolejne lata, ale wręcz całe dziesięciolecia.
3. Dbaj o ziemię, którą zbierasz.
Nie bierz jej tylko z jednego miejsca, bo wtedy będzie jałowa. Ogranicz granie na konsoli, oglądanie telewizji, plotkowanie i narzekanie, bo to robią wszyscy. Natomiast osiągniesz najwięcej, podejmując działania wyróżniające cię z tłumu, a nie, łączące cię z nim. Pamiętaj też, że bardziej liczy się ziemia niż drzewo. Jeśli zbyt wcześnie ukierunkujesz się na jeden życiowy cel, to może się okazać, że sadzisz swoje drzewo w zbyt płytkiej ziemi. To dobry plan na robienie przeciętnych rzeczy, tyle że gwarantują one przeciętne życie. Prawdziwe osiągnięcia biorą swoje źródło z doświadczeń i wiedzy, które nie są z nimi bezpośrednio związane. Z rzeczy, o których użyteczności nigdy byś nie pomyślał. Kreatywność to łączenie elementów, których nikt wcześniej nie połączył. Żeby to zrobić, trzeba je najpierw znać, więc gromadź ich tak dużo, jak to tylko możliwe. W ramach zbierania żyznej ziemi przeczytaj trzy książki, które polecam wszystkim szukającym celu w życiu.
4. Możesz nazwać to podświadomością, intuicją albo Bogiem, ale bądź wyczulony na impulsy, przeczucia, szanse i pomysły, które do ciebie spływają.
Jeśli w nie uwierzysz, to je zrealizuj. Jeśli czujesz, że coś jest dobrym pomysłem, to zakasaj rękawy i nad nim pracuj. Słuchaj siebie i nie zwracaj wielkiej uwagi na sugestie innych (dotyczy to też mnie). Nawet najlepsze ich rady są gorsze od tych, których udzielisz sobie sam.
5. W swoim życiu nie dąż do zarabiania pieniędzy.
Szukaj tego, co cię kręci. Jest tyle dziwacznych sposobów zarabiania pieniędzy, że nie ma sensu martwić się nimi na zapas i robić rzeczy, które przyprawiają cię o ataki ziewania. Społeczeństwo sztucznie zawęża ci wybór, wciskając w garnitur doradcy finansowego. Otwórz oczy.
6. I ostatnie – warto się skupić na byciu wartościowym człowiekiem.
Twoje plany, cele i marzenia będą się zmieniać tak samo jak sposoby zarabiania pieniędzy, ale bycie człowiekiem, z którym inni chcą współpracować, będzie ważne zawsze.