Mężczyźni i kobiety mają różne teorie na temat tego, dlaczego zdradzamy. Niekoniecznie ty, ale ludzie jako gatunek.
Usłyszysz od nich, że mężczyzna zdradza, żeby podnieść swoją samoocenę, bo społeczeństwo wymaga od faceta zdobywania, a związek to same nudy.
Jeśli chodzi o to, dlaczego kobiety zdradzają to dowiesz się, że czuły się pominięte i nie miały w drugiej osobie oparcia, a flirt z kimś nowym, dał im poczucie, że żyją.
Inni napomkną o tym, że związki były na całe życie, jak umierało się przed ukończeniem 40 lat na tyfus. Dzisiaj już się średnio sprawdzają.
Są też ludzie, którzy lubią o to oskarżać trzecią osobę, bo gdyby się nie pojawiła, to przecież miłość by kwitła.
Jednak są osoby, do których podejdzie wcielenie atrakcyjności, a one nic z tym dalej nie zrobią. Być może pomyślą, że ta osoba jest seksowna, może zwizualizują sobie seks z nią, ale nie przekroczą granicy, po której rozmowa staje się dobijaniem targu. Okazja to nie wszystko. Tu chodzi o świadomy wybór, bo nawet majtkom z pękniętą gumką trzeba pomóc, żeby przed kimś spadły. A jeśli te majtki spadają to trzecia osoba jest tylko statystą, pretekstem, kimś, kto pojawił się w dobrym miejscu o właściwym czasie.
Dlaczego więc zdradzamy? Pierwotny powód jest jeden
Zdradzamy kiedy uważamy, że nasza relacja nie jest nic warta. Kiedy w związku nie ma czego bronić. Kiedy obietnica, że „może tym razem będzie inaczej” jest wystarczająca, żeby zapomnieć o wszystkim, co mówiło się drugiej osobie.
Kiedy zdarzało mi się poznawać zajęte kobiety, to nie mówiły one: „Och, jaki jesteś wspaniały!”. Tak mówią singielki. Zajęte kobiety mówią:
– Jesteś inny, niż mój facet. Z tobą tak dobrze się rozmawia. Przy tobie czuję się kobieco.
W takich rozmowach nie chodziło o to, że w ich życiu pojawił się ktoś inny, ale o to, czego im brakowało. Ich związki zaczęły się od wielkich oczekiwań, ale jedyne co w nich zbudowano to fasadę szczęścia, za którą ciągną się hektary rozczarowań: poczucie osamotnienia, brak zaangażowania, posiadania gdzieś cudzych potrzeb i zasieki zrobione z ograniczeń i przyzwyczajeń. Za taką fasadą nie ma miejsca, żeby żyć – jest tylko pustka, która czeka na wypełnienie. Smutny, powtarzalny schemat wyszywany nudą i przygnębiającym przeczuciem, że wszystko, co dobre w ich życiu już się skończyło.
To samo można powiedzieć o mężczyznach.
Stałe związki są zawsze mniej porywające
Najpiękniejsza faza miłości trwa 100 dni. Większość osób uważa, że czujesz się wtedy jak narkoman. Na nosie masz różowe okulary, a emocjonalny rollercoaster sprawia, że twój mózg zalewa cię chemią, z której nie chcesz zrezygnować.
Jednocześnie nikt nie wysyła ci wyłącznie SMS-ów o treści: „Kup bułki”. Nie ma pretensji i oczekiwań. Jeszcze nie ma nudy.
Można byłoby pomyśleć, że z tą wizją przegra każdy związek, ale to nieprawda. Nie ma relacji, w których można zaspokoić swoje wszystkie potrzeby. Te piękne początki też nie są idealne. Dają emocje, ale nie zapewniają głębokiej więzi. Otwierając drzwi z napisem „Zdrada”, też coś się traci. Pytanie, czy znaczy dla ciebie więcej to, co masz, czy to, że rozbierzesz się przed nową osobą.
Dlaczego NIE zdradzamy?
Osoby, które nie zdradzają uważają, że ich związek jest bardziej wartościowy, niż emocje związane ze zdradą. Może w swoim związku już nie przeżywają tak intensywnych emocji, ale wiedzą, że zyskały coś, co jest trudniejsze do osiągnięcia. Zyskali to, co razem wypracowali i co jest esencją relacji dłuższych niż trzy lata:
- wsparcie
- możliwość bycia przy kimś całkowicie sobą
- to że nie jest się ocenianym
- poczucie bycia akceptowanym, szanowanym i atrakcyjnym
- wspólny gust
- wiedzę, kiedy ktoś ma ochotę na herbatę, a kiedy chce zostać sam.
Chodzi tu o unikalną przestrzeń, której nie da się dzielić z kimś innym i którą buduje się latami. Przy niej wszystkie motylki w brzuchu wypadają blado. Łatwiej jest o namiętny romans, niż o piękny związek, w którym można się rozwijać, a jednocześnie nie podusić wzajemnymi oczekiwaniami ani nie wydzierać sobie nawzajem szczęścia jak za krótkiej kołderki.
Pytanie tylko, czy to razem zbudowaliście? Jeśli nie, to nie ma sensu pytać dlaczego zdradzamy, bo odpowiedź jest oczywista – bo jesteśmy w związku, w którym nie bardzo jest czego bronić.
Jeśli chcesz się uchronić przed zdradą, to pamiętaj o tym, że dobry związek jest wtedy, kiedy ktoś nie zdradza, ale nie dlatego, że nie może. Nie zdradza, bo ma świadomość, że ta relacja jest warta więcej, niż kilka nocy połączonych ze zdzieraniem pończoch w hotelowym pokoju.