Byłem kiedyś na domówce, na której stałem na balkonie i słuchałem rozmowy dwóch studentek. Ich dyskusja powinna mieć tytuł: „Dlaczego niektóre kobiety mają szczęście w miłości, a my nie?”. Nie chciało mi się im wtedy tłumaczyć, że tutaj nie chodzi o szczęście, ale o sposób w jaki się patrzy na życie, jak traktuje się mężczyzn, jakie ma się priorytety i czego właściwie się oczekuje.
Wytłumaczę to dzisiaj, bo kobiety, które mają szczęście w miłości mają kilka ważnych, wspólnych cech.
Kobiety tworzą fajne relacje, kiedy chce się je zdobywać, a nie tylko zdobyć
Jeśli na początku znajomości podałabyś mężczyźnie serum prawdy i zapytała go dlaczego się z tobą spotyka, to powiedziałby, że chce ciebie rozebrać, zobaczyć jak wyglądają twoje piersi, zacisnąć dłonie na twoich pośladkach i wymieniłby pozycje w jakich chciałby uprawiać z tobą seks. Inaczej mówiąc, powiedziałby tobie to samo, co każdej innej dziewczynie, z którą się wcześniej umawiał.
Kiedy zapytałabyś go o to samo po trzech latach znajomości, powiedziałby, że pomimo tego, ile sobie powiedzieliście, ma wrażenie, że to dopiero początek, że uwielbia twoje nastawienie do życia, sposób w jaki go obejmujesz kiedy ma fatalny dzień, pewność siebie z jaką realizujesz swoje plany i to, w jaki sposób jesteś kreatywna. Wtedy wymieniłby tylko te cechy, które są dla ciebie unikalne.
Pokazuje to, jak różnych umiejętności wymaga zainteresowanie oraz utrzymanie zainteresowania. W pierwszym przypadku wystarczy bycie seksowną, a w drugim niezbędny jest charakter.
Kobiety „na zawsze” różni od kobiet „na chwilę” to, że mają świadomość, że idealny wygląd jest jak zręcznie napisane CV – pomaga dostać się na rozmowę kwalifikacyjną, ale nie ma znaczenia, jeśli chcesz w tej pracy pozostać na stałe. Dlatego skupiają się na tym, co stoi za ich CV – umiejętnościami, empatią, charakterem i stosunkiem do swoich problemów. Dzięki temu chce się je nie tylko zdobyć (co kończy chwila zsunięcia z siebie ubrań), ale też zdobywać (co chce się wciąż robić pomimo tego, że poznało się już jej wszystkie warstwy).
Kobiety mają szczęście w miłości, bo… dają sobie szansę
Niemal wszystkie dziewczynki miały babcię, a niemal wszystkie babcie patrzyły na nie czule i z troską, a później mówiły, że najgorsze, co można zrobić w relacji z facetem, to być zbyt łatwą. Dlaczego? Bo jak mężczyźnie zależy, to zrobi wszystko, żeby cię zdobyć.
Nie mówiły jednak tego, że bycie trudną nie ma nic wspólnego z rzucaniem facetom kłód pod nogi, brakiem okazywania zainteresowania i tym kto pierwszy się odezwie, zadzwoni lub napisze wiadomość.
Jest takie celne zdanie – miłość najczęściej zaczyna się od spotkania, po którym niczego się nie spodziewamy. Problem w tym, że podnosząc zbyt wysoko poprzeczkę, wiele kobiet już na samym początku ogranicza sobie ilość przypadkowych spotkań.
Ludziom wydaje się, że największe znaczenie dla związków ma świadomość tego, z kim chcą być, albo na kogo zasługują. Jednak w rzeczywistości wiążemy się z osobami, do których mamy dostęp. Inaczej mówiąc, możesz zasługiwać na bycie z Tomem Hiddlestonem, ale jeśli zbyt wysoko zawieszasz poprzeczkę, to w związek wejdziesz z jakimś smutnym miśkiem, który kręci się dookoła. To jak z loterią, masz znacznie większe szanse na wygraną, kiedy wyślesz sto losów, a nie tylko jeden.
Oznacza to, że dla jakości związków największe znaczenie ma posiadanie wyboru, a jest on możliwy tylko wtedy, kiedy łatwo jest ciebie poznać, ale trzeba zapracować na twoje zaangażowanie (a nie odwrotnie).
Więcej szczęścia w miłości mają osoby wielowymiarowe
K. jest lekko po trzydziestce, lubi chodzić w szpilkach, co wspaniale wpływa na jej figurę. Pracuje jako dyrektor finansowy w dużej spółce i jest przekonana, że mężczyzn odstraszają jej sukcesy. Nie widzi jednak tego, że na randkach zachowuje się tak, jakby była na rozmowie kwalifikacyjnej w konkurencyjnym korpo i musiała udowadniać, jak dobrym jest menadżerem, że wszystko ma pod kontrolą, jak bardzo jest zajęta i że nikogo nie potrzebuje.
Nie widzi tego, że w ten sposób wysyła komunikat: „Nie potrzebuję cię”. Wbrew obiegowej opinii mężczyźni nie są uczuleni na kobiety osiągające sukces, ale na sposób w jaki się zachowują. Na to, że sprawiają wrażenie, że są w pracy 24 godziny na dobę, na deprecjonowanie osiągnięć innych osób i skłonność do krytyki. Takie zachowania sprawiają, że w ich życiu jest miejsce tylko na „ja”, a nie ma go na „my”.
Żyjemy w czasach kiedy kobiety głośno mówią o tym, jak dobrze być kobietą, a zachowują się tak, jakby to był ich największy powód do wstydu. Tylko że nie zmienia to tego, że jedynym powodem, dla którego możemy być razem, jest to, co nas różni. Mężczyźni chcą zdobywać i opiekować się kobietami, a kobiety (zazwyczaj) potrzebują czuć się zdobywane i bezpieczne.
Właśnie to rozumieją kobiety, które mają szczęście w miłości. Potrafią być wielowymiarowe. Odnoszą sukcesy, ale nie mają potrzeby ciągłego kontrolowania. Są nowoczesne, ale potrafią upiec najlepsze ciasto, jakie jadłeś z przepisu swojej prababci. Zamiast mówić, że nie lubią kwiatów, układają je w wazonach, a kiedy wychodzicie na miasto, pozwalają być mężczyźnie mężczyzną i okryć się marynarką, kiedy będzie zimno.
One rozumieją, że byłoby więcej „prawdziwych mężczyzn” gdyby więcej kobiet pozwoliło im nimi być.
Kobiety, które mają szczęście w miłości grają do tej samej bramki, co ich faceci
Byłem na wielu randkach. Były wśród nich lepsze, gorsze i takie, o których wiedziałem, że jest to doświadczenie, którego nie chcę powtarzać. Podczas nich druga osoba już na wstępie wzdychała: „Mam nadzieję, że nie jesteś taki, jak wszyscy faceci” i zakładała, że oczekujemy czegoś innego.
Ja na tym samym etapie nawet nie wiedziałem kim ona jest, więc skąd miałem wiedzieć czego oczekuję?
Wiele kobiet ma tendencję do patrzenia na relacje jak na pole bitwy. Mi chodzi o związek, a jemu chodzi o seks. Ja jestem dobra i delikatna, a on chce mnie wykorzystać. Ja nie jestem taka, jak wszystkie, ale on na 100% jest zestawem najgorszych standardowych męskich cech.
Tylko nieliczne kobiety skupiają się na tym, jak sprawić, żeby im wyszło i nie zakładają od początku złej woli drugiej strony. Patrzą na związki tak, jak one faktycznie wyglądają, a w nich zawsze jedzie się na tym samym wózku. Oboje idziecie na randkę, żeby się poznać. Oboje chcecie wypaść dobrze, stresujecie się i zastanawiacie o czym będziecie rozmawiać. Oboje nie wiecie, czego od siebie oczekujecie, bo nawet siebie nie znacie. Jeśli się polubicie to oboje chcecie, żeby wam wyszło. Oboje chcecie robić z kimś zdjęcia, karmić się watą cukrową, obejmować się w drodze do kina i patrzeć na kogoś z myślą, że tak to sobie zawsze wyobrażaliście. W końcu, oboje chcecie poznać osobę, z którą będzie wam tak dobrze, że w jednej chwili znikną twarze eks, będziecie dla siebie numerem jeden, a dalsza część listy pozostanie pusta.
Wiesz skąd to wiem? Bo nie ma osoby, która by tego nie chciała. Nawet jeśli ego nie pozwala powiedzieć jej tego głośno.
Niektóre kobiety mają lepsze związki niż inne, bo nie boją się rezygnować ze złych relacji
Rzadko się o tym mówi, ale mężczyźni nie potrafią kochać osoby, której nie szanują.
Jeszcze rzadziej mówi się o tym, że mężczyźni prawie nigdy nie spotykają kobiet, które wymagają szacunku. Spotykają za to kobiety, które ze strachu przed samotnością będą rzucać puste groźby i nadużywać żółtych kartek tam, gdzie trzeba wyciągnąć czerwoną. Często są one przekonane, że jeśli dadzą facetowi wszystko, to on nie odejdzie i zawsze je zaskakuje, że dokładnie wtedy odchodzi. Nie dlatego, że dostał za mało, ale dlatego, że wie, że nie dostanie już więcej.
Widzisz, błędem jest myślenie, że facet chce być z kobietą, która zrobi dla niego wszystko. On chce być z kobietą, o której myśli, że jest najlepszym, co go spotkało.
Chce siedzieć naprzeciwko ciebie i wiedzieć, że każdy facet chciałby być na jego miejscu.
Chce budować z tobą unikalne wspomnienia malowane falami morza, zielenią palm i miejscami na mapie, które odwiedził po raz pierwszy z tobą.
Chce żebyś powiedziała mu, czego oczekujesz i chce mieć świadomość, że doceniasz to, co dla ciebie robi.
A przede wszystkim chce wiedzieć, że nie jesteś z nim, bo musisz, tylko dlatego, że chcesz i że są rzeczy, które może zrobić, ale tylko ze świadomością, że nie będziesz płakać, grozić i pytać dlaczego to zrobił, ale odwrócisz się i odejdziesz, bo wiesz, że zasługujesz na więcej.
Na koniec, kobiety, które mają szczęście w miłości, nie uważają innych za swoją konkurencję
Przez ostatnie dziesięciolecia media skutecznie wmówiły kobietom, że poprawa wyglądu jest najlepszą receptą na sukces.
Chcesz awansować? To kup ubrania bardziej podkreślające twoje kompetencje.
Nie układa ci się w związku? To załóż czarną, koronkową bieliznę i czekaj na niego w łóżku.
Chcesz zmienić swoje życie? To chirurgicznie powiększ sobie piersi, zmień fryzurę i zacznij robić lepszy make-up.
Wiesz dlaczego kobiety tak często traktują inne kobiety jak swoją konkurencję? Bo cały czas boją się, że są bezwartościowe. A czują się bezwartościowe, bo wszystkie biorą udział w tej samej konkurencji i bez przerwy boją się o to, że gdzieś jakaś kobieta jest zwyczajnie lepsza.
To dlatego urządzają sceny zazdrości, rywalizują i usiłują kontrolować swojego partnera, chociaż w gruncie rzeczy wiedzą, że to nic nie zmieni. Mówią, że robią to dlatego, że go kochają, ale w rzeczywistości robią to dlatego, że nie akceptują siebie.
Coco Chanel powiedziała, że: „Piękno zaczyna się w momencie, kiedy decydujesz się być sobą”. Większość kobiet patrząc na to zdanie się z nim zgodzi, ale niewiele je zrozumie, bo zbyt dużo czasu spędzają na porównywaniu się z innymi i roztrząsaniu swoich braków, a zbyt mało na budowaniu wiedzy o tym, w czym są dobre, co lubią i co je wyróżnia.
Jeśli by to zrobiły, wiedziałyby, że inne kobiety wciąż mogą mieć dłuższe nogi, lepszą pracę i lepiej flirtować, ale będą mieć też głęboką świadomość, że żadna z nich nie jest nią, z jej doświadczeniami, swobodą i nastawieniem do życia.
Dopiero kiedy to poczują, będą wiedzieć co miała na myśli Coco Chanel.