Prawdopodobnie nie ma osoby, która zaciera ręce, złowrogo chichocze i postanawia zrobić wszystko co może, żeby druga osoba wprost nie mogła nią patrzeć.
Tak się nie dzieje.
Raczej jest tak, że chcesz jak najlepiej i liczysz na to, że ta miłość będzie trwała bez końca, ale jednocześnie są olbrzymie szanse, że robisz rzeczy, które ten związek niszczą.
1. Masz bierny stosunek do związku
Stworzenie związku odhaczasz jako zrealizowany cel na swojej życiowej liście… po czym zajmujesz się czymś zupełnie innym – karierą, pasjami, leżeniem na kanapie, żoną kolegi. Zwyczajnie zakładasz, że jeśli się kochacie, to wasz związek pozostanie dobry.
Problem w tym, że tak się nie stanie. Im dłużej ze sobą będziecie, tym więcej dobrych uczuć będzie z waszego związku wyparowywać. Po części będzie się tak dziać dlatego, że chemia waszych organizmów będzie się zmieniać, a gwałtowne uczucie zakochania będzie zmieniać się w spokojną miłość. Po części będzie to też skutkiem tego, że nie ma dwójki ludzi, która żyje tak blisko razem, oczekuje od siebie tak dużo i między którymi nie będą pojawiać się żadne urazy i pęknięcia.
Będą między wami sprzeczki i konflikty, które będą sprawiać, że w waszym związku będzie mniej pozytywnych uczuć i będziecie się od siebie oddalać.
Jeśli więc żyjesz według przekonania, że o dobry związek nie trzeba dbać, to możesz mieć pewność, że ta relacja będzie zsuwać się jak po równi pochyłej, aż w końcu któreś z was zapyta się: „Po co ja w ogóle jestem w tym związku?”
Żeby do tego nie dopuścić, musisz AKTYWNIE dbać o związek i uzupełniać go pozytywnymi uczuciami.
2. Wypłacasz środki z emocjonalnego konta, ale nie robisz na nie wpłat
Związek wzmacniają wpłaty na emocjonalne konto, do których należy:
- Docenianie drugiej osoby
- Seks
- Budowanie intymności emocjonalnej
- Wspólne plany
- Równe zaangażowanie i uwaga
- Ilość pozytywnych wspólnych doświadczeń
- Budowanie wspólnych wspomnień
- Osiąganie wspólnych celów
- Wakacje, urlopy i inne przeżycia, dzięki którym znów przypominacie sobie dlaczego się kochacie. Przerywają one pasmo codziennych dni, kiedy tylko się mijacie i odnawiają wasz związek.
Dzięki temu odczuwacie tak dużo pozytywnych uczuć w stosunku do siebie, że interpretujecie zachowania partnera na jego korzyść, jesteście mniej drażliwi i chętniej szukacie porozumienia. To wasza naturalna ochrona przed kryzysami.
Na etapie zakochania wozimy środki na to konto taczkami. Ale w związku? W związku już głównie je wypłacamy.
Uznajesz na przykład, że to oczywiste, że kochasz drugą osobę, więc zamiast mówić jej dobre rzeczy i spędzać udane chwile, mówisz przede wszystkim o tym, co ci w tym związku nie pasuje i czego nie lubisz w drugiej osobie. Nadużywasz jej zaufania. Nie dotrzymujesz słowa. Nie poświęcasz uwagi.
To sprawia, że w waszej relacji powstają dziesiątki i setki małych pęknięć, które osłabiają waszą więź. Dodatkowo sprawiają, że wasz związek jest słabszy i podatny na kryzysy, bo nie macie żadnej poduszki ochronnej. Kiedy więc przeżywacie coś trudnego, to teraz wali to dodatkowo prosto w wasz związek.
3. Bagatelizujesz jak niszczące są pozornie drobne zachowania
Do tej grupy należy:
- brak dotrzymywania słowa
- ignorowanie drugiej osoby
- sprzeczki
- brak doceniania
- krytykowanie
- pogarda.
Każde takie zachowanie wysysa twój związek z pozytywnych uczuć, a dodatkowo te zachowania mają tendencję do nawarstwiania się, sprawiając że pozornie drobne zachowania zamieniają się w olbrzymie problemy.
Nie mówiąc już o tym, że część osób wkurza się na siebie i aż je korci, żeby sobie dopierdolić (tak, to trzeba powiedzieć wulgarnie). Wiesz, że można powiedzieć o problemie delikatnie i osiągnąć to samo, ale myślisz sobie, że skoro ci źle, to niech druga osoba też cierpi i to tak, że aż pójdzie jej w pięty.
W końcu kłócisz się (co jeszcze nie jest tragedią), następnie przeżywasz ciche dni, a później zaczynacie się do siebie odzywać BEZ naprawienia tej sytuacji i znalezienia rozwiązania (co już jest tragedią). Robiąc to, udajecie, że problemu nie ma, ale to tylko blokuje drogę do pojednania i pracy nad relacją.
* * *
I tak, jak większość ludzi myśli, że związki niszczą zdrady, uzależnienia i skrajna nieodpowiedzialność, to oczywiście tak się zdarza.
Jednak znacznie częściej niszczą je te trzy procesy: spoczywanie na laurach, brak wpłat na emocjonalne konto i regularne podkopywanie związku pozornie niewielkimi, ale szkodliwymi zachowaniami.
Woda kapiąca na kamień może go w końcu wydrążyć, a te trzy zachowania rozsadzą nawet związek, w którym ludzie szczerze się kochają.