Odpowiedź na to pytanie wydaje się banalnie prosta – bo ludzie czasem do siebie nie pasują, bo pojawiają się zdrady i przemoc, bo odkrywamy cudze negatywne cechy, bo miłość się wypala.
Brzmi to jak oczywistość, tylko że… to nie do końca prawda.
Obok oczywistych, jaskrawych przykładów spektakularnych związkowych klap, jest znacznie więcej związków, które mogły być szczęśliwe.
To te wszystkie relacje, które zaczęły się od miłości, trwały kilka czy kilkanaście lat i stopniowo się psuły. Nie było tam dramatów i często dałoby się te związki uratować.
Dlaczego więc doszło w nich do rozstania? Bo większość ludzi tak naprawdę nie ma pojęcia, co niszczy związki.
Tymczasem są to takie elementy jak:
1. Przekonanie, że miłość to uczucie
To najpowszechniejszy błąd. Ludzie mówią najpierw, że „czują miłość”, a później, że ich „uczucie się wypaliło”. Jednak takie spojrzenie prowadzi tylko do problemów, bo emocje są chwilowe. Bez przerwy się zmieniają. Kiedy więc przestajesz czuć się przy kimś dobrze, to zakładasz, że to koniec, bo przecież nie wywołasz celowo w kimś innych uczuć.
W tym miejscu kończy się wiele związków.
Prawdziwa, dojrzała miłość to sposób w jaki traktujesz drugą osobę i seria czułych nawyków, dzięki którym czujecie bliskość i chcecie ze sobą być. To z kolei oznacza, że skoro są to zachowania, to możesz zwyczajnie je wdrożyć, żeby związek był lepszy.
2. Drobne, wykrwawiające błędy
Związki rzadko rozpadają się przez jeden wielki błąd. Znacznie częściej kończą się wskutek codziennych zachowań, które ludzie postrzegają jako tak zwyczajne i nieistotne, że się ich nie boją, nie wiedzą jak ich unikać ani jak naprawić spowodowane przez nie szkody.
To takie zachowania jak unieważnianie czyichś emocji i potrzeb, pasywno-agresywne zachowania, ignorowanie, krytyka czy pokazywanie (nawet nieświadome), że priorytetem jest dla ciebie coś innego niż związek.
Każde z tych zachowań wyrządza niewielkie szkody. Tak drobne, jak zacięcie się kartką papieru.
Kiedy stanie się to raz, to nie jest to nic wielkiego. Po dziesięciu razach zaczyna to boleć. Po stu relacja już cała krwawi, aż w końcu pojawia się myśl: Czy to jeszcze ma sens?
3. Utrata zaufania
Dopóki zaufanie jest w związku to jeszcze walczy się o relację. Jednak jeśli zbyt wiele razy zawiedziecie swoje zaufanie łamiąc obietnice albo nie rozwiązując problemów, to wkrótce napełni to związek pesymizmem. Przestaniesz wtedy wierzyć w to, że drugiej osobie zależy i że jeszcze można ten związek naprawić.
4. Brak umiejętności radzenia sobie z kryzysem
O ile jeszcze poprzednie elementy to problem, to można sobie jeszcze z nimi poradzić jeśli przynajmniej jedna strona chce to zrobić i wie jak się za to zabrać. Niestety niewiele osób to potrafi. Zderzają się z problemem i myślą, że to rozstanie jest najlepszą i najłatwiejszą opcją. Niestety tak nie jest. Według statystyk aż 70% ponownych małżeństw się rozpada. Dlaczego? Bo ludzie nie uczą się na błędach. Nie rozumieją mechanizmów kryzysu i sposobów jego rozwiązania – więc powtarzają te same schematy od nowa i od nowa.
*
Te cztery powody sprawiają, że miłość zaczyna gasnąć. Tak jak na początku przypomina ona ognisko z gorącymi płomieniami, tak stopniowo zaczyna przygasać. W końcu zostaje w nim tylko kilka grudek żaru ukrytych pod popiołem.
To jeszcze nie musi oznaczać końca. Wciąż da się ten żar rozdmuchać. Tylko że trzeba to zrobić we właściwy sposób.
Niestety większość ludzi próbuje ratować związek w sposób, który go jeszcze bardziej niszczy.
Ale o tym opowiem Ci w kolejnym artykule. (KLIK)
Dołącz do newslettera i odbierz w prezencie 50-stronicowy ebook (Nie)normalne, z którego dowiesz się jakie problemy w Twoim związku są powodem do niepokoju

Psst! Psst! Dołącz też do obserwujących bloga na facebooku lub instagramie.