Wrażliwość, uległość i pokora. To tylko trzy cechy, których nie będzie miał twój facet.

Odkąd w sieciówkach ciężko na pierwszy rzut oka rozpoznać czy jest się w dziale męskim czy damskim, wszystko się popieprzyło. Tak jakby z możliwością założenia według swojego kaprysu spódnicy lub spodni możliwe było przypisanie każdemu człowiekowi takich cech jakie tylko mu się wybierze.

Tylko że to nie działa. Mężczyzna będzie mężczyzną bez względu na to w ile par rurek się go ubierze i z natury będzie beztroskim poligamistą, tak jak kobiety będą kobietami i będą zazdrosne, zaborcze i skłonne do zjedzenia każdej ilości czekolady.

Przez pokolenia matka szła do dorastającej córki i mówiła: „Tacy są mężczyźni i nic na to nie poradzisz”. Ojciec brał syna na wódkę i pod koniec pierwszej butelki mówił: „Takie są kobiety i nic z tym nie zrobisz”, a następnie uzupełniał kieliszki. Minęło kilkadziesiąt lat i ojciec wódki już nie odkręca, a matka albo nie mówi nic albo stwierdza: „Możesz mieć córciu takiego faceta jakiego zapragniesz”. Natomiast córka zwykle w to wierzy i szuka mężczyzny bez wad, a jeśli go nie znajduje to zaczyna go zmieniać przycinając mu mentalną brodę, czesząc włosy i zaciskając na gardle krawat. Trzy miesiące później okazuje się, że ten eksperyment nie udał się dokładnie tak samo jak dziesięć poprzednich.

Zazwyczaj dlatego, że robiąc to, oczekujecie, żeby przestał być sobą. Wyjaśnijmy więc coś sobie:

To on poluje!

On zdobywa, ty jesteś zdobywana. Taki jest układ. Żeby być zdobytą ubierasz się z zewnątrz seksownie, ale pod spodem zdzirowato. Następnie stajesz przy barze i czekasz, chociaż niemiłosiernie to ciebie wkurwia i chcesz przejąć inicjatywę, położyć sobie jego rękę na tyłku i poczuć jego usta. Niestety kobieta-zdobywczyni pochodząca z urzeczywistnionych feministycznych snów to taka, która nie podnieca i nie pociąga – ona zniechęca. Jej „zdobycie” przypomina pójście na ryby… do sklepu, a przeciętny wędkarz może i nie czerpie przyjemności z łowienia kiedy jest zbyt trudno, ale nie czerpie jej w ogóle, jeśli nie musi nawet wyciągać wędki. Jest różnica między byciem zimną jak kamień, otwartą i taką, która pod koniec randki zapyta piętnaście razy: „Ale na pewno zadzwonisz?”. Zwykle zrobiłby tak sam z siebie. Po kilku takich pytań sam z siebie co najwyżej usunie twój numer.

To on rozwiązuje problemy.

Wiem, że w trakcie robienia wszystkim kanapek na drogę i lęku przed tym, że on pójdzie i znajdzie lepszą, chcesz zrobić za niego wszystko: kran naprawić, elektryka wezwać i koło w samochodzie zmienić, ale robiąc to jesteś zbyt idealna, bo nie dajesz mu miejsca gdzie może być facetem. Możesz mu pomóc, ale nie możesz go zastąpić, bo nie da się być facetem kiedy dziewczyna w odruchu miłości mówi „Misiu”, upomina, żeby nie zachlapał się zupką, a wszystko wie i robi lepiej. Robiąc tak nie jesteś dla niego za dobra – ty go nie potrzebujesz.

Faceta się chwali!

Kiedy miałem swoją pierwszą dziewczynę to kupiłem jej czerwoną różę. Pierwsze co powiedziała to że mogłem ją jej podać ładniejszą stroną. Nigdy więcej nie kupiłem jej kwiatów. Mając inną dziewczynę, zdjąłem i poskładałem pranie, a ona kiedy tylko wróciła do domu, wyjęła je z szafki i poskładała je jeszcze raz tylko że lepiej. Od tamtej pory prania nie dotknąłem, a jeśli to zrobiłem to tylko po to, żeby niedbale rzucić na kupkę. On ma czuć się męski i silny, a ego może i ma wielkie, ale delikatne. Jeśli go pochwalisz to następnym razem postara się dwa razy bardziej. Jeśli go skrytykujesz to nigdy więcej tego nie zrobi. Jeśli będziesz mówiła mu jak ma prowadzić samochód to kiedyś się zatrzyma przy drodze i powie żebyś wysiadła.

Jego życie zawsze jest na zewnątrz.

Kobieta w związku to fajna laska, a jeśli zostanie matką to każdy jej powie, że to jest wspaniałe (bo jest!). Tymczasem facet w związku to nudziarz. Dobry ojciec? Też nudziarz tylko że taki, który nie ma innego wyjścia. Kobiety cieszą się kiedy któraś z nich pozna świetnego faceta i się z nim spotyka. Faceci przybijają sobie piątki, kiedy poznają dziewczynę, bzykną ją i usuną numer telefonu. Klasyczny mężczyzna w związku to mężczyzna niedoceniany. Głównie dlatego, że miarą jego zaangażowania są dwie rzeczy:
1) To z czego rezygnuje dla związku. Nawet jeśli siedzi i ogląda mecz za meczem to jest przekonany, że oddał ci kawał życia, bo technicznie rzecz biorąc zawsze kiedy wybiera ciebie, nie wybiera żadnej z innych kobiet, a został biologicznie zaprojektowany do bycia seksualną maszyną;
2) To co wnosi do związku. Zwykle wnosi to, że wychodzi co rano, stoi w korkach, parzy sobie usta kawą i zdobywa wypłatę. Nie oczekuj, że będzie z tobą urządzał jaskinię, bo on ma całkowicie gdzieś to jakie kupisz poduszki i nie oczekuj, że będzie się w to angażował jakby był dekoratorką wnętrz.

On zawsze będzie nastolatkiem marzącym o wdrapaniu się na górę, której jeszcze nikt nie zdobył.

Zawsze będzie chciał zrobić coś ważnego, wywalczyć swój kawałek świata, rywalizować i kupić sobie sportowy wóz, w którym będzie wyglądał żałośnie ze swoją łysiną i brzuszkiem. Najgorsza rzecz jaką możesz zrobić to zdeptać jego plany, zniszczyć marzenia i w zamian zaproponować przytulanie się, bo to przekreśla całą jego osobowość. Mężczyzna, który staje się poważny to taki, który umiera od środka.

To on decyduje czy chce związku.

Ty decydujesz kiedy będziecie uprawiać seks. On decyduje czy będzie do ciebie wracał po więcej. Facet jest poligamistą, który nigdy nie przepuści okazji do popatrzenia się na nogi, które ciągną się do samego nieba. Może być monogamistą, ale musi sam tego chcieć i nie masz na to żadnego wpływu. Pogódź się z tym, że jeśli ma odejść to odejdzie bez względu na to ile kotletów mu usmażysz i ilu rzeczy mu zabronisz. Osiągniesz tym tylko tyle, że będzie widział metki oczekiwań dołączone do każdej rzeczy, którą dla niego zrobisz albo nie będzie mógł się realizować, chociaż jedyne co powinien czuć, to chęć, żeby zrezygnować z wyjścia z kumplami i spędzić czas z tobą. Chęć, nie przymus, a to zwykle mylicie.

Czy chcę ci powiedzieć, że masz mu na wszystko pozwalać? Jeśli tak zrozumiałaś ten tekst, to cóż… zrozumiałaś go bardzo dobrze.

Wiesz dlaczego? Bo tych rzeczy nie zmienisz. To dzięki temu on jest facetem i może chciałabyś żeby był bardziej wrażliwy, czuły i wydawał z siebie pisk radości na widok twoich przyjaciółek, ale atrakcyjność bierze się z tego co nas różni. To co najbardziej ciebie w nim irytuje jest jednocześnie tym co sprawia, że ciebie pociąga. Wiesz dlaczego atrakcyjne są usta pomalowane na czerwono? Bo tylko podnieconym kobietom czerwienieją. Wiesz dlaczego owłosione klaty są seksowne? Bo tylko faceci je mają.

Bądź kobietą i pozwól jemu być mężczyzną. Do tego jesteście zaprojektowani.