Dzisiaj mam dla was garść informacji o tym, co się u mnie w ostatnim czasie działo.

 

1) Byliśmy na charytatywnym balu maskowym w Zamku Książ

Dla mnie to było spełnienie marzeń. Uwielbiam klimat zamków i pałaców. Nigdy też nie miałem okazji być na prawdziwym balu maskowym, bo kto w dzisiejszych czasach urządza:
a) Bale
b) Bale maskowe
c) Bale maskowe na takich zamczyskach?

Odpowiedź brzmi: „Nikt”, a że tym razem było inaczej, to musiałem tam być, zwłaszcza że bal był tylko pretekstem do zbierania funduszy na wsparcie osobom dotkniętym powodziom. Wiem, w mediach już się o tym nie mówi, ale Dolny Śląsk wciąż potrzebuje uwagi, środków pieniężnych i… turystów.

Na zamku spędziliśmy trzy dni, które wykorzystaliśmy na zwiedzanie samego zamku (łącznie z fantastycznym zwiedzaniem nocnym) i podziemia, a więc część wykonywaną przez nazistów w ramach kompleksu Riese.

 

2) Chorowałem na grypę

Nie brzmi to jak news sezonu, ale choruję tak rzadko, że kiedy to się zdarzy, to jestem zaskoczony tym, jak na co dzień czuję się dobrze i na jak wysokim poziomie pracuję.

Teraz tak nie było. Przez tydzień leżałem ja, a razem ze mną leżały projekty, którymi teraz się zajmuję, na czele z kursem „Ocal Swój Związek”.

Plusy? Mimo wszystko finisz widać już coraz mocniej.

Przy okazji narodził się we mnie pomysł na stworzenie takiego dziennika rozwojowego dla par, który zawierałby mnóstwo pomysłów i narzędzi służących do pielęgnowania relacji. Bardzo się tym jaram! Byłoby to fajne też dla Ciebie?

 

3) Oglądałem „Chłopów” i polecam!

Mówię tu „Chłopach” z 2023 roku, którzy zostali wykonani techniką malarską (jak „Twój Vincent”). Obecnie są dostępni na HBO Max. Nie sądziłem, że ten film będzie dla mnie tak poruszający. Pewnie dlatego, że „Chłopi” byli jedyną lekturą jakiej nie przeczytałem i totalnie nic nie wiedziałem o fabule, poza tym, że była jakaś Jagna i Boryna i że Jagnę wywieźli ze wsi na wozie z gnojem.

I ja wiem, że film „Chłopi” upraszcza mnóstwo wątków i przedstawia całą powieść w innym świetle, ale to ile tam zobaczyłem emocji, trudnych wyborów i niesprawiedliwości zrobiło na mnie ogromne wrażenie.

Mam taki test na jakość filmu – jeśli na drugi dzień o nim niemal nie pamiętam, to był słaby. Jeśli wciąż o nim myślę, to był dobry. O „Chłopach” myślałem jeszcze przez 3 dni.

 

4) Czytam „Nexus” Yuvala Harari’ego

Jego „Sapiens” znajduje się w samej topce najlepszych książek jakie czytałem, więc nic dziwnego, że przeczytałem jego kolejne publikacje. Tym razem pora przyszła na jego najnowsze dzieło, czyli na „Nexus”. Książka dotyczy informacji – tego jak była przekazywana od epoki kamienia do czasów współczesnych, kto ją tworzył i jak wpływała na systemy polityczne.

„Nexus” to prawdziwa cegła. Ma ponad 600 stron, a ja jeszcze jej nie skończyłem. Mam za sobą jakieś 60% lektury i moja wstępna opinia jest taka, że książkę czyta się dobrze, ale jest najsłabszą książką Harari’ego. Jego perspektywa jest cenna, a przemyślenia na temat AI warto znać, żeby zdawać sobie sprawę z kierunków w jakich nasz świat może się zmieniać. Ale jednak to wciąż jego najsłabsza książka. „Sapiens” polecam z czystym sumieniem. „Nexus” tylko jeśli bardzo ciekawią cię kwestie AI.

Na koniec, podrzucam jeszcze kilka zdjęć zamku :)

Psst! Psst! Dołącz też do obserwujących bloga na facebooku lub instagramie.