Kobiety chcą w życiu określonych rzeczy.
Chcą zakładania rano męskich, białych koszul. Chcą rzucić wszystko, wyjechać nad morze i zbierać muszle idąc wzdłuż wybrzeża. Chcą pić Coronę na tle wbitych w ziemię starych pali i opartych o nie desek surfingowych. Uprawiać seks, po którym powiedzą, że byliście tak napaleni, że nawet nie doszliście do łóżka, zamiast grzecznie kochać się po pościeleniu łóżka i myciu zębów przez obowiązkowe pięć minut. Chcą żeby ktoś ją przerzucił przez ramię i zaniósł na najstraszniejszą atrakcję w lunaparku i krzyczał na niej razem z nią, a później kupił watę cukrową, której nie będziecie mieli siły zjeść. Chcą dostać sukienkę i pójść na kolację na miasto nie mając na sobie bielizny. Chcą stać z kimś na balkonie na szóstym piętrze, patrzeć na zapalone w wieżowcach światła i rozmawiać o przyszłości. Chcą wyjechać razem na festiwal i śpiewać podczas koncertów.
Chcą kolekcjonować chwile, które nie wyblakną po latach, bo jedynym sensem życia jest jego przeżywanie. Można to robić samemu, ale przeżywa się je jednak o niebo lepiej z kimś, więc chcą być z facetem, z którym to będzie możliwe.
Chcą tego tak bardzo, że całą młodość uganiają się za mężczyznami, którzy oferują same emocje. Ewentualnie szukają na siłę stabilizacji u boku facetów, którzy na nie nie zasługują. W obu przypadkach ignorują czerwone flary ostrzegawcze, które oni wypuszczają. Patrzą wtedy w niebo i mówią:
– O! Fajerwerki.
Coś ci powiem, kiedy poznasz idealnego faceta zauważysz cechy, które świadczą o tym, że to odpowiednia osoba.
Będzie go cieszyło, że się rozwijasz
Każdy słyszał, że im większy samochód faceta, tym mniejsza zawartość jego bokserek. To całkowita bzdura. Jest tylko jeden obiektywny test faceta – twoje osiągnięcia. Nie jego sukcesy, ale twoje.
Wiesz dlaczego? Bo można zrzynać wypchanego testosteronem Rambo, ale mężczyźni mają w sobie głęboko zakodowaną chęć dominacji. To oni chcą być lepiej zarabiającą, bardziej zaradną i przedsiębiorczą połową związku. Jeśli będą mieć wyrwy w swojej samoocenie to zawsze to wypłynie na powierzchnię. Zapytają wtedy po co ci te studia, kursy i zakładanie firmy? Zamiast wspierać powiedzą, że pewnie i tak nic z tego nie będzie, bo siedzenie w przytulnym dołeczku z pensją 2 500 zł netto nie służy patrzeniu na horyzont. Będą pytać czy nie wystarczy ci to co masz i nie wezmą pod uwagę, że może wystarcza to tobie teraz, ale nie będzie wystarczało jutro.
Presję podczas wyścigu czują osoby, które mają poczucie, że nie dobiegną do mety.
Ogarnięci mężczyźni nie są tak prymitywnie zazdrośni. Kibicują planom i celom kobiet, bo chcą być w związku z kimś na swoim poziomie i chcą być z tego kogoś dumnym. Dopiero wtedy czują się dobrze. Mają swoją pulę osiągnięć, więc mogą sobie pozwolić na to, żeby cieszyć się z twoich. I nie będą się czuć źle dlatego, że zarobisz więcej, bo dokładnie wiedzą dlaczego są wartościowi i że stan konta nie jest jedyną rzeczą, z której mogą czerpać samoocenę.
Nie będzie się bał, że ciebie straci
Jest taki schemat powtarzający się w klubach, na domówkach, na przyjęciach i zlotach. Facet przychodzi ze swoją dziewczyną i obejmuje ją tak mocno, żeby przypadkiem nie zostawić jej samej. Ewentualnie ona znika gdzieś w tłumie, a on nerwowo ściska w ręce drinka i co czterdzieści sekund sprawdza gdzie ona jest, z kim i co robi.
Widzisz to i już wiesz, że on nie martwi się o nią. Martwi się o siebie. W jego oczach widać ukrywany strach o to, co się z nim stanie jak poznasz kogoś lepszego, chociaż powinien mieć w nich magnes, który będzie ciebie przyciągał.
On powinien mieć w sobie pewność, że jest, był i będzie dla ciebie najlepszym, najbardziej podniecającym wyborem, a nie kimś do kogo uśmiechnęło się szczęście. Ty powinnaś szybciej oddychać, kiedy stanie za twoimi plecami.
Nie da ci odczuć, że masz konkurencję
Ludzie mają różne życiowe strategie. Większość z nich siada na plaży i bierze to, co morze wyrzuci na brzeg, nie prowadzi selekcji i cieszy się z tego, że w ogóle coś ma. Nieliczni zaczynają nad sobą pracować, biorą wędkę w rękę i uczą się jak dostać to, czego chcą zamiast tylko czekać, a kiedy już coś zabierają ze sobą, to dlatego, że im odpowiada, a nie dlatego, że nie wpadło im w ręce coś innego.
Dokładnie tak samo robią mężczyźni. Większość z nich tylko czeka. Zamiast zdobywać kobiety, czeka na sprzyjające okoliczności, a później jest z kimś nie dlatego, że tego chce, ale dlatego, że nie ma opcji na bycie Hugh Hefnerem. Mogą być z tobą, ale będą patrzeć na Miss Studentek z pełną świadomością, że gdyby tylko mieli szanse z nią być to od razu by to wykorzystali. Bo nigdy nie mieli do tego okazji, a bardzo by chcieli coś sobie udowodnić.
I jeśli jeszcze tego nie wiesz, to chcesz być z facetem, który tak nie reaguje. Chcesz być z tym, który był ze wszystkimi dziewczynami, z którymi chciał być, ale woli ciebie. Chcesz być wybrana, a nie przygarnięta.
Będzie cię cenił za charakter
Nie za ładną buzię, bo wie, że ładnych buzi jest dużo i żadna z ich posiadaczek na to nie zapracowała. Po prostu wygrała w genetycznej loterii. Nie oznacza to oczywiście, że zanim ciebie nie pozna nie będzie z nimi sypiał, bo będzie. Tylko jest różnica między sypianiem z kimś, a szacunkiem. Ludzi szanuje się za to, co zrobili, a nie za to, że są. Oznacza to, że „nie kupisz” go seksem, kupisz go osobowością.
Będzie dumny z siebie
Są ludzie, którzy nie potrafią powiedzieć o swoim życiu nic dobrego. Z jednej strony będą narzekać na swoich przyjaciół za ich plecami. Powiedzą, że pracują w reklamie, ale to żenada, bo chcieliby mieć vloga i nagrywać go na Bora Bora. Kupią sobie samochód i powiedzą, że jest spoko, ale gdyby był trzy lata młodszy to byłby lepszy. Z drugiej strony będą się usprawiedliwiać i tłumaczyć, że to nie ich wina. Nie powiedzą więc: „Przepraszam, że się spóźniłem. Nie przewidziałem korków” tylko: „Spóźniłem się, bo komunikacja miejska jest tutaj do dupy”.
To wszystko rozbija się o subiektywne poczucie wpływu. Osoby, które czują, że dużo od nich zależy przypisują zasługi sobie, a w przypadku porażek pytają siebie, co mogli zrobić lepiej. Osoby pozbawione tego poczucia, zasługi przypisują szczęściu, a porażki fatalnemu zrządzeniu losu. Nie chcesz w swoim otoczeniu nikogo, kto tak robi.
* * *
Możesz czytać jakie są cechy idealnego, przyzwoitego czy fajnego faceta, a wciąż nie móc się opędzić od myśli, że takich mężczyzn nie ma. Możesz pisać komentarze pod losowymi tekstami w Internecie, że jest kryzys męskości. Tylko że to nieprawda. Skoro najpiękniejsze kobiety na świecie z wielomilionowymi zarobkami mogą znaleźć kogoś na swoim poziomie, to tym bardziej istnieją faceci dla kobiet, które zarabiają średnią krajową.
To tylko może oznaczać dwie rzeczy – albo ich skreślasz, albo to oni skreślają ciebie. W pierwszym przypadku często działa zasada pod tytułem „kwaśne winogrona”. Patrzysz na winogrona, są piękne, ale czujesz, że nie możesz ich mieć. Wtedy się odwracasz do znajomych i mówisz: „Eee, pewnie i tak są kwaśne”. W przypadku mężczyzn mówisz: „Eee, pewnie i tak jest snobem”, a ty przecież wolisz skromnych Sebastianów i Mirków, prawda? (Nie, nie wolisz. Po prostu nie dajesz im szansy).
W drugim przypadku to oni stwierdzają, że wolą poświęcić czas na kobietę, która więcej oczekuje od siebie niż od spotykanych mężczyzn. Bo musisz wiedzieć, że fajni mężczyźni mają swoje standardy i nie widzą sensu w dawaniu szans osobom, które trzeba naprawiać.
Takich księżniczek jest dużo. Wszystkie ze swoich wież spuszczają blond warkocze. Tylko że do większości z nich nie warto się wspinać.