Dema szanuję, ale zazwyczaj na odległość. Oznacza to, że go autentycznie lubię, deklaruję, że jest super, ale na bieżąco go nie śledzę. Prawdopodobnie dlatego, że nie istnieje youtuber, którego twórczość bym śledził. Tym razem jednak szanuję go z bliska, bo nagrał film, który pomimo lekkiej formy jest 3x mega: Mega wartościowy, Mega dobry i Mega potrzebny. Znajdziesz go >TUTAJ<

Mnie najbardziej uderzyło kilka ostatnich minut, ale polecam obejrzeć całość, bo widzisz – kobiety i mężczyźni zostali przez dziejowe trybiki wrzuceni w bagno oczekiwań. Tych wszystkich uwierających definicji jacy powinni być. Nie zawsze jesteśmy tego świadomi. Po prostu nasiąkamy różnymi przekonaniami, które akceptuje się tak, jak akceptuje się regulaminy w internecie – bezrefleksyjnie.

Pomiędzy płciami jest jednak jedna zasadnicza różnica. Polega na tym, że kobiety z tego swojego bagienka oczekiwań zaczęły wychodzić już dawno temu. Nie dość, że powiedziały: „A w dupie to mamy!”, to jeszcze ciągną się wzajemnie za ręce i dzielą historiami pod tytułem: „Dajesz dziewczyno! Mi się udało, to i ty dasz radę!”. Walczą z niesprawiedliwością, jaka ich spotyka, a kiedy jakaś kobieta odnajduje się w męskim zawodzie, to pokazują ją palcami. Tylko że nie po to, żeby ją wyśmiać, ale żeby powiedzieć: „Widzicie, to że jest kobietą nie znaczy, że nie może tego robić”. Dzięki temu z roku na rok żyją w świecie, który jest dla nich coraz bardziej przyjazny. Nie jest idealny, ale jest coraz lepszy. Zachowania i komentarze, które były OK jeszcze dekadę temu, dzisiaj bez problemu uznaje się za żałosne i szkodliwe.

W przeciwieństwie do kobiet, mężczyźni nic takiego nie robią. Wiedzą, że mają swoje problemy. Są świadomi tego, że w domowym łańcuchu pokarmowym znajdują się tuż przed psem, ale daleko za dzieckiem i żoną. Wiedzą, że ich sprawy i depresja nikogo nie interesuje, bo mają sobie radzić, a radzą sobie w ten sposób, że popełniają samobójstwa. Jeśli chodzi o coś związanego z domem lub dziećmi to traktuje się ich jak upośledzonych. Kiedy mężczyzna ma pracować w przedszkolu, to jednocześnie mógłby sobie napisać na czole „pedofil”, bo „normalny facet” nie idzie do takiej pracy. Mężczyznom przypisuje się z definicji mnóstwo negatywnych cech zaczynając od licznych zaburzeń emocjonalnych, seksualnych i psychicznych, a kończąc na pospolitej agresji. „Tacy są faceci”, prawda? Jednak ty jakimś cudem nie pamiętasz kiedy ostatnio kogoś uderzyłeś, ale pamiętasz, że w zeszłym roku kupiłeś słoninę dla sikorek i uśmiechałeś się patrząc jak ją skubią.

Mężczyźni zamiast powiedzieć, że to nie w porządku, zaciskają zęby i rzucają wyświechtanymi frazesami o tym, jakim to trzeba być silnym. Być może kiedyś tak było, ale dzisiaj to już nie działa. Kiedyś facet mógł być wszechwiedzący. Uczył się konkretnych rzeczy. Osiągał lub (to częściej) dziedziczył pozycję i mógł być autorytetem do końca życia. Był skazany na siebie i nawet jeśli potrzebował pomocy, to za bardzo nikt mu jej nie mógł udzielić nawet jakby chciał. Świat był stabilny – zarówno ten duży, jak i mały rodzinny.

Rzeczywistość zmienia się tak szybko, że żeby nie stać się współczesnym jaskiniowcem, musisz się rozwijać. Nie zrobisz tego jednak bez umiejętności mówienia „Nie wiem” i pytania innych o pomoc. Nie będziesz miał dobrych relacji z żoną, jeśli nie będziesz umiał mówić o tym, jak się czujesz. Nikt nie da ci wsparcia, jeśli nie powiesz, że go potrzebujesz. Nie będziesz fajnym ojcem, jeśli najpierw nie uznasz, że model wychowawczy, w którym ojca nie było, był zwyczajnie słaby.

Kobiety przez pokonywanie różnych oczekiwań przechodziły przez ostatnie dekady. Wydaje się, że mężczyznom zajmie to dużo więcej czasu, bo problemem wcale nie jest to bagno oczekiwań. Prawdziwym problemem jest to, że mężczyźni się w swoim bagienku urządzają.

Rzeczywistość nie oszczędza nikogo. Widząc to, kobiety podają sobie chusteczki, a następnie pytają: „Co możemy z tym zrobić?”. Mężczyźni w tej samej sytuacji mówią: „Nie maż się. Miałem tak samo i żyję”. Pamiętam jak kilka lat temu Magda z Krytyki Kulinarnej napisała tekst pod tytułem: „Dziewczyny, przestańcie być dla siebie takimi pizdami!”. Dzisiaj uważam, że ktoś powinien powiedzieć facetom: „Przestańcie być dla siebie takimi chujami!”. To nie kobiety mówią o facetach, że są pizdami. Robią to sami faceci, chociaż to właśnie oni powinni rozumieć, jak to jest być niedocenianym ojcem albo człowiekiem bez prawa do problemów i słabości.

Pisząc o tym nie sugeruję, że masz nagle zacząć pisać wiersze, szydełkować i płakać, kiedy zobaczysz jelonka na tle zachodzącego słońca. Wciąż fajnie mieć swoje cele, być dla innych podporą i generalnie ogarniać swoją kuwetę. To zawsze jest w cenie. Tylko że gdzieś obok tego, warto pozwolić sobie na życie po swojemu. Przyznawać się do tego, że ci zależy. Mówić: „Sorry, nie ogarniam i muszę zająć się sobą”. Bronić siebie i swojej płci.

A kiedy ktoś oznajmi, że to niemęskie, poradzić mu ciepłym, łagodnym głosem: „Pierdol się”.

Psst! Psst! Dołącz też do obserwujących bloga na facebooku lub instagramie.