Kobiety i mężczyzn pociąga wiele różnorodnych cech.

Mężczyźni mogą mieć słabość do długonogich kobiet w oversizowych ubraniach. Mogą chcieć świetnego seksu, inteligentnych rozmów, długich, wspólnych wakacji i tego, żeby ich kumple im zazdrościli.

Kobiety mogą wzdychać do zadbanych mężczyzn o kwadratowych szczękach. Może kręcić ich zaradność, opiekuńczość, sześciopak na brzuchu a świadomość, że Jarmusch to nie tylko dziwny zapis nazwy warzywa dla hipsterów.

Zakładają przy tym, że jeśli ktoś jest dla nich atrakcyjny to warto z nim wejść w związek. Problem w tym, że to, że ktoś jest „taaaaki cudowny”, ma porsche, piękny uśmiech albo figurę idealnej klepsydry, nie znaczy, że będzie potrafił czy potrafiła być w związku.

Pisałem już o tym, jakich osób unikać (np. tu i tu) jeśli nie chce się robić ze swojego życia uczuciowego brazylijskiej telenoweli bez happy endu. Dzisiaj napiszę coś, co powinienem zrobić już dawno – jakie cechy powinna mieć osoba, z którą warto budować związek.

 

1. Pozytywnie się do ciebie odnosi

Dobre związki pełnią funkcję bezpiecznej bazy. Może nie jest to fort zrobiony ze stołu, koca i poduszek, ale będąc w takiej relacji czujesz spokój, nie przeżywasz dramatów, a druga osoba jest dla ciebie oparciem. Dzięki temu, że nie musisz gasić uczuciowych pożarów, możesz podbijać świat i masz świadomość, że nawet jak ci się nie uda, to schronisz się w ramionach osoby, która cię uwielbia.

Tym tłumaczy się fakt, że zaskakująco wielu milionerów pozostaje w satysfakcjonujących małżeństwach. Daje im to odwagę do walki o swoje cele i miejsce, do którego zawsze mogą wrócić.

Żeby związki były bezpieczną bazą musisz zwyczajnie być z kimś, kto naprawdę cię lubi. Nie tylko z kimś, kto ci mówi, że cię kocha, ale też z kimś, kto raczej wyolbrzymia twoje zalety niż wady, mówi ci komplementy, okazuje zainteresowanie, podziwia cię i szanuje.

Brzmi to jak oczywistość, ale wcale nią nie jest. Jest mnóstwo osób, które są w związku, ale tylko jedną nogą, bo cały czas zastanawiają się, czy na pewno jesteś najlepszą opcją. Ignorują twoje zalety, żartują sobie z ciebie, publicznie krytykują, a na twoje plany reagują mówiąc: „To się nie uda” albo „Nie nadajesz się do tego”. W takiej sytuacji jesteś z kimś i chociaż to najbliższa ci osoba, to wcale nie czujesz, że ona cię lubi.

To jest moment, kiedy trzeba przypomnieć, że nie wchodzisz w związek z myślą: „Chcę być pomniejszany, wyśmiewany i nielubiany”. Robisz to po to, żeby ktoś cię akceptował, szanował, doceniał i podziwiał. Z wzajemnością.

 

2. Komunikuje potrzeby i rozwiązuje problemy

Nie focha się. Nie milczy. Nie grozi odejściem. Nie liczy na to, że się domyślisz.

Kiedy coś mu (lub jej) nie pasuje, to korzysta z jednego, ekstremalnie skutecznego sposobu – rozmowy.

Widzisz, ludzie potrafią mieć naprawdę chory stosunek do rozmawiania. Traktują swój związek jak coś tak kruchego, że może go zniszczyć powiedzenie: „Kochanie, lubię dłuższą grę wstępną”, „Nie stać nas na wakacje w tym roku” albo „Potrzebuję więcej uwagi, a mam wrażenie, że w ogóle cię nie obchodzę”. Zaczynają więc bawić się w gierki, a kiedy coś mówią to w sposób oskarżający.

Właściwe osoby rozmawiają rzeczowo. Zależy im na zrozumieniu, a kiedy zauważą problem, to nastawiają się na jego rozwiązanie zamiast liczyć na to, że sam się rozwiąże. Bez tego każdy problem w relacji jest jak drzazga w palcu. Nic poważnego, ale jak pozwolisz jej w nim zostać, to szybko tego pożałujesz.

 

3. Nie wierzy w sytuacje idealne

Niektóre osoby z przyjemnością wejdą w związek. Pod warunkiem, że wszystkie planety ułożą się w odpowiednim porządku, spotkają osobę taką, jaką sobie wyobrazili dawno temu, a relacja w żaden sposób nie skomplikuje ich życia.

Jeśli kogoś takiego spotkasz, to go sobie odpuść. Związki wymagają elastyczności i świadomości, że zawsze będą problemy. Nie stworzysz więc udanej relacji z kimś, kto udaje, że dostanie ją w pudełku przewiązanym kokardką. Potrzebujesz osoby, która wie, że sytuacja nigdy nie jest idealna, ale mimo to są gotowe podjąć ryzyko i wypracować rozwiązania, które będą wam obojgu pasować.

 

4. Dopuszcza cię do siebie

Najtrudniejszą częścią bycia w związku jest wyznaczenie granicy między tym, co twoje, a tym co wspólne. W końcu nigdy nie jest tak, że kiedy zaczynasz z kimś być, nagle przestajesz mieć swoje sprawy i możesz spędzać dni tylko na patrzeniu komuś w oczy. (Uff) Nie unieważnia to twoich planów i aspiracji, nie kasuje znajomości ani codziennych aktywności.

Tylko widzisz, wciąż można traktować sferę osobistą w różny sposób. Są osoby, które konsekwentnie budują wokół niej mury ze słów „ja” i „moje”. Wolą spędzać większość czasu oddzielnie. Nie dzielą się przeżyciami. Nie mówią ci, czym się zajmują ani co się u nich dzieje, więc żeby się tego dowiedzieć, musisz posłuchać rozmów z „ich” znajomymi. Łączy was tylko część wspólnych posiłków i łóżko, ale i tak płynie z tego komunikat: „Nie chcę cię w swoim życiu”.

Są też osoby, które mają swoje sprawy, ale ci o nich mówią. Wiesz co się u nich dzieje i czujesz się mile widzianą częścią ich życia. Jesteś pierwszą osobą, której zwierzą się ze swoich planów i zadzwonią do ciebie, żeby pochwalić się sukcesem.

Tylko na takie osoby warto poświęcać swój czas, bo rozumieją coś, co wcale nie jest częste – że nieważne kto strzela gole, bo na końcu meczu liczy się wygrana drużyny. Czyli was.

 

5. Lubi bliskość

Nie każdy reaguje na bliskość tak samo. Na przykład niektórzy reagują na nią wysypką. Spędzą z tobą cudowny dzień, powiedzą, że to było dla nich wyjątkowe, a następnie kontakt z nimi się urwie. Myśl o zaangażowaniu budzi w nich nagłą chęć spędzenia kilku lat w jakiejś nepalskiej wiosce.

Lubimy myśleć, że każdy jest zdolny do bliskości jeśli spotka odpowiednią osobę, więc w takiej sytuacji myślisz, że to twoja wina. Że jak coś w swoim zachowaniu zmienisz, to ta osoba zdejmie swój pancerz i dopuści cię do siebie. To nieprawda. Takie osoby zawsze będą utrzymywać dystans i nawet jeśli są najseksowniejsi na świecie, to bycie z nimi zawsze będzie oznaczać samotność.

Bliskie relacje są możliwe tylko z ludźmi, którzy na bliskość reagują bliskością, a nie ucieczką.

I wiesz co? Wbrew pozorom tacy ludzie nie należą do wymierającego gatunku. Zauważysz to, jak tylko przestaniesz mylić niedostępność z atrakcyjnością, a huśtawkę emocjonalną z miłością.

.

Psst! Psst! Dołącz też do obserwujących bloga na facebooku lub instagramie.