Są zjawiska, które przychodzą cyklicznymi falami. Jest tak z wyjazdami na wakacje, pisaniem o czekających nas od nowego roku podwyżkach, fotografiami choinek oraz publikowaniem list sukcesów, jakie odniosło się w ciągu mijających 12 miesięcy.
Chociaż odruchy stadne są u mnie wyjątkowo słabo rozwinięte, to takie podsumowania zawsze lubiłem, a jeśli wy też lubicie (wiem, że lubicie!), to zapraszam.
Na 2019 rok miałem tylko jeden priorytet. Było nim ukończenie książki (na tym upłynęła mi pierwsza połowa roku) i jej wydanie (to zajęło mi drugą połowę roku). Z góry więc przepraszam za to, że ten temat będzie przejawić się tutaj tak, ale gdybym miał podsumować mijający rok jednym obrazkiem, to byłaby nim okładka „Projektu Przyszłość”. Ale po kolei – z czego w tym roku jestem zadowolony?
.
1. Ukończyłem i wydałem „Projekt Przyszłość”
To był dla mnie olbrzymi wysiłek intelektualny i fizyczny. Przez cały okres pisania książki, czułem że mam w rękach coś wyjątkowego. Byłem też przekonany, że jeśli te informacje trafią do odpowiednich osób i zostaną poważnie potraktowane, to mają szansę wywrzeć olbrzymią zmianę w ich życiach. Jednocześnie przekazanie skomplikowanych i ważnych treści nie jest łatwe. Wiem o tym od lat, bo wiem na podstawie bloga, że najlepiej sprawdzają się rzeczy proste, a niekoniecznie najlepsze. Dałem jednak z siebie co mogłem.
To jednak połowiczny sukces, bo ukończenie książki wymaga jeszcze jej wydania, a ono nie jest możliwe bez zorganizowania druku, składu, marketingu i całego szeregu innych działań. Łącznie, pomijając czas związany z pisaniem, wydanie „Projektu” kosztowało mnie ok. 50 000 złotych. Czy ze wszystkiego jestem zadowolony? Z większości elementów tak, bo książka została wydana na zdecydowanie lepszym poziomie niż poprzednie. Niestety przy okazji doszło też do błędów w składzie, bo w kilku miejscach brakuje pojedynczych wyrazów i nie wszystkie literówki zostały zauważone. Nie powinno do tego dojść, ale całe szczęście nie wpływa to na wartość merytoryczną treści.
Dzięki temu od czasu do czasu mogę cieszyć się z takich wiadomości:
A tak przy okazji, to moja książka podróżowała w tym roku zdecydowanie więcej niż ja i była np. na Sri Lance. Pozdrawiam Marcin!
.
2. Odblokowałem energię na inne działania
Skończenie „Projektu” to sukces nie tylko sam w sobie. Pisanie książki było czynnością, która skutecznie powstrzymywała mnie przed innymi działaniami. Kiedy pojawiał się nowy pomysł, to odkładałem go na później, bo wiedziałem, że nie będę miał czasu robić dwóch rzeczy jednocześnie. Przez długi czas wszystkie inne projekty były zawieszone w próżni i dopiero teraz mogłem je poukładać, rozpisać i poczuć energię do działania.
.
3. Zmieniłem stronę sklepu na nowocześniejszą
Wiosną 2019 roku przyjrzałem się stronie swojego sklepu i cóż – wyglądała ona źle. A nawet bardzo źle. Nie dość że graficznie kulała, to jednocześnie była całkowicie niedostosowana do dokonywania zakupów za pomocą urządzeń mobilnych, które obecnie odpowiadają już nawet za większą część ruchu, niż laptopy i komputery stacjonarne. Obecnie, nawet jeśli ta strona nie jest idealna, to jest już zdecydowanie przyjemniejsza, a do tego wyposażona w zdecydowanie lepszy „silnik” od zaplecza. Przy okazji zaktualizowałem też wszystkie pozostałe szablony stron internetowych, gruntownie wyczyściłem bloga i posegregowałem posty na nowe kategorie.
.
4. Pobiłem swój rekord zarobkowy
Osiągnąłem przychody wyższe o 100 tysięcy złotych, niż w dotychczasowym najlepszym roku. Czy to wymaga uzupełnienia?
.
5. Pogodziłem się z nieuniknionym
Od początku 2018 roku byłem mocno rozczarowany blogowaniem, chociaż rzadko o tym mówiłem. Polityka zasięgów Facebooka i kradzieże moich tekstów sprawiały, że nie bardzo miałem ochotę na dzielenie się czymkolwiek. Ale krok po kroku zaczęło mi to przechodzić. Pogodziłem się z tym, że wszystko się zmienia i że w tych warunkach blogowanie też może być satysfakcjonujące, tylko wymaga innych priorytetów, które konsekwentnie wdrażam.
.
6. Poszerzyłem działalność firmy o marketing i wszystko co z nim związane
Przymierzałem się do tego już od dawna, ale dopiero od tego roku moja firma obrosła w kody PKD typowe dla agencji marketingowych oraz… pierwszych klientów.
.
7. Zyskałem możliwość osiągania dochodów niezależnie od działalności twórczej
Było to dla mnie ogromnie ważne.
.
8. Życie prywatne
A tutaj to już w ogóle nie mam na co narzekać, bo mam piękne córki, które stają się coraz bardziej samodzielne. Oznacza to, że są tak słodkie jak były, ale mam też już czas na: a) pracę i b) na zajęcie się sobą. Byłem na dwóch weselach swoich przyjaciół, co okazało się pięknym doświadczeniem. Grono towarzyskie poszerzyło mi się bardzo satysfakcjonująco. Udało mi się odpocząć i zaplanować kolejny rok, w którym czeka mnie cała masa wyzwań, żebym osiągnął to, na czym mi zależy.
Czy mogę chcieć więcej? Jasne, że mogę, ale jest wystarczająco dobrze, żeby nie wątpić w to, że będzie jeszcze lepiej.
.
Podsumowania z cyklu „Chwalmy się!” z poprzednich lat
*
To teraz, żeby tradycji stało się zadość, pora na Ciebie – z czego jesteś dumny? Co zrealizowałeś/aś? Co chcesz osiągnąć za rok? Chwalmy się!