Życie towarzyskie nie jest najważniejszą rzeczą na świecie, ale wiele ułatwia. To dzięki naszym sieciom kontaktów często znajdujemy pracę, poznajemy partnerów, a od tego, kim są nasi przyjaciele zależy także poziom naszego życia.
Czy potrzebujesz więcej przyjaciół?
To pytanie jest przewrotne, ale nie pojawia się tu przypadkiem. Nie każdy jest równie towarzyski i nie każdy musi być. Niektórych zadowala posiadanie od jednego do trzech przyjaciół i to jest ok. Jednak jeśli doskwiera ci samotność albo czujesz, że widujesz wyłącznie te same osoby i nie jesteś dzięki temu lepszy, to warto się za to zabrać.
Jak zdobyć przyjaciół, czyli twoja wartość
Pierwszym krokiem do jakiejkolwiek zmiany, jest określenie czego się chce. Nie wystarczy jednak wyobrazić sobie, że idziesz przez miasto przybijając piąteczki i szalone imprezy. Jak już to zrobisz, musisz odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ktoś miałby to robić. Wiem, że to brzmi nieco brutalnie, ale jest taka magiczna liczba – 50. Odnosi się ona do maksymalnej liczby ludzi, z którymi jesteśmy w stanie utrzymywać osobisty kontakt. Oznacza to, że żeby znaleźć się w czyimś życiu, ktoś musi z niego wylecieć, a to nasuwa pytanie: „Dlaczego ktoś miałby robić dla ciebie miejsce?”.
Najłatwiej ocenić to, wyobrażając sobie, że ktoś ciebie przedstawia i mówi: „To Jan Kowalski”, a następnie opowiada czym się zajmuje. Czy brzmi to jak ciekawa postać? Jeśli tak, to możesz przejść do następnego punktu. Jeśli nie, to jest to coś, nad czym trzeba popracować. Generalna zasada jest taka, że ludzie obracają się wśród ludzi o podobnych możliwościach, stylu życia i pozycji społecznej. Chcąc mieć więcej znajomych, zazwyczaj chcemy mieć wokół siebie ludzi, którzy są od nas „wyżej”, a nie kogokolwiek. Najłatwiejszą do tego drogą, jest podniesienie swojej wartości. Jedynym dobrym sposobem na poznanie osób lepszych od siebie jest samodzielne stanie się jedną z nich. Jak? Osiągając sukcesy. Sposobów jest mnóstwo: zmień pracę na lepszą, zacznij uprawiać sport, załóż blog lub vlog, zacznij podróżować (nawet jak nie masz pieniędzy możesz ruszyć na autostopową lub pieszą wyprawę), popracuj nad swoim wyglądem.
Przestań szukać ideałów
Jeśli szukasz osoby, w której pasuje ci wszystko i która nie ma żadnych wad, to prawdopodobnie jej nie znajdziesz, bo sam też nie jesteś taką osobą. Nasze dobre samopoczucie bazuje na zwracaniu uwagi na własne zalety i na wady innych, więc to najczęściej inni są czarnymi charakterami.
Zrozumienie tego wystrzeli twoje życie towarzyskie w górę, bo dzięki temu przestaniesz narzekać, że ktoś jest świetnym grafikiem, ale ogląda „Klan”. Zamiast tego będziesz patrzył na cechy, dzięki którym ktoś pozytywnie wyróżnia się z tłumu. Zupełnie tak jak w tej chwili robisz to jeśli chodzi o ciebie.
Jak już nauczysz się widzieć cudze zalety, to zrozumiesz, jak dużo fajnych osób cię otacza.
Ułatwiaj kontakt
Nie ograniczaj tych możliwości wciskając w uszy słuchawki i gapiąc się w ekran swojego smartfona. W ten sposób odcinasz się fizycznie i mentalnie od innych, więc nie dziw się, ze efektem tego jest konieczność kombinowania z kim pójść na piwo. Nie zaszywaj się w kątach. Przestań odrzucać propozycje wyjść. Patrz na każdą sytuację jak na moment, w którym możesz poznać ważną osobę dla przyszłego ciebie i bądź dla niej dostępny.
PS. W kontekście poznawania partnerów pisałem o tym >TUTAJ<.
Zwracaj uwagę na to, jakie emocje dajesz
Znasz osoby, które pojawiają się obok i natychmiast czujesz, że tracisz ochotę na cokolwiek? Ja znam. Regularnie można zauważyć u nich te same cechy: narzekanie, krytykowanie innych, powagę, niechęć do robienia czegokolwiek, szukanie dziury w całym. W fajnych znajomościach chodzi o zabawę, przygody, żarty, inspirację. O wszystkie te rzeczy, dzięki którym życie jest bardziej kolorowe. To też powinien być twój cel, więc zacznij obserwować, jak zachowujesz się przy innych i o czym mówisz. Nie tłumacz się, że narzekasz dlatego, że narzekają inni. Raczej powinieneś wprowadzać lepszą jakość do rozmów, niż utrzymywać słabość.
Wykazuj inicjatywę
Wszystkie relacje, bez względu na to czy są czysto biznesowe czy przyjacielskie, są oparte na tych samych zasadach – każdy musi na nich zyskiwać i nie warto czekać na czyjś pierwszy krok. Żeby coś się zadziało najłatwiej zrobić to samemu. Jeśli chcesz rozpalić ognisko, to nie patrzysz na nie aż do czasu, kiedy spadnie iskra boża, tylko bierzesz zapałki, podpalasz je, a później podsycasz ogień.
Podsycanie ognia jest równie ważne, jeśli nie ważniejsze niż rozpalenie ogniska. To nigdy nie jest tak, że jak już się sobie przedstawicie i pogadacie o pogodzie, to obu stronom zależy po równo. Zawsze komuś zależy bardziej i najczęściej to ty będziesz tą osobą. Nie dziw się więc, że chcąc poszerzyć swój krąg przyjaciół, będziesz musiał więcej inwestować. Przyjaźń nie powstaje od pierwszego wejrzenia. To długotrwały proces. W praktyce, stworzenie nici porozumienia to kilka wypadów na miasto w różne miejsca (od trzech do pięciu. Pomyśl o osobach, z którymi jesteś tylko „na Cześć” – ile razy byliście gdzieś razem na zaplanowanym, a nie przypadkowym spotkaniu? Prawda, że mniej?), zakładając wspólne zainteresowania, rzeczy których się nie lubi i podobne poczucie humoru.
Wracając do podsycania ogniska, warto pamiętać o jednej rzeczy. Jeśli nie korzystasz z niej teraz to zacznij, bo dzięki temu kiedyś poznasz miłość życia i nadasz swoim synom imię Volant (może być na drugie).
Powodzenia!
PS. Jeśli jesteś kobietą, to zaawansowane wskazówki dotyczące poprawy swojej towarzyskości, komunikacji i otoczenia znajdziesz w przewodniku randkowym „Nie czekam!„. Sprawdź koniecznie!