Kiedy Bóg stwarzał świat, powołał do życia również miliony facetów, łamiących sobie głowę pytaniami o to, na kogo lub na co lecą dziewczyny i zupełnie nie rozumiejąc dlaczego nie na nich.
Siadają oni i pomstują na to, jak głupio kobiety wybierają partnerów.
Dowiesz się od nich, że kobiety lecą na bogatych, nawet jeśli ci mają żonę albo piętnaście lat więcej.
Są zainteresowane facetami, którzy nic nie osiągnęli, poza tym, że mają żelazną pewność siebie i gadane.
Wspomną też o tym, że ci wszyscy sportowcy to niewiele potrafią, a pod mięśniami nie ma w nich nic ciekawego, ale jakimś cudem dziewczyny są nimi zainteresowane.
Listę zamkną mówiąc o różnego rodzaju utalentowanych gościach, pasjonatów, których można słuchać godzinami i facetach, którzy „coś robią”. Czyli występują publicznie, nagrywają płyty albo prowadzą swoje vlogi.
Ech, takie te kobiety emocjonalne i skomplikowane.
Jakimś cudem nie dostrzegają faktu, że te oczekiwania są całkowicie uzasadnione, bo niby na kogo i na co mają lecieć kobiety?
Na facetów, którzy nie znajdą w sobie odwagi, żeby zaprosić je na kawę? Na tych, którzy są tak wiotcy, że ich nie obronią? A może na tych, którzy wolą swoje życie spędzać na mówieniu, jakie to życie jest niesprawiedliwe, bo nikt nie dał im miliona dolarów w gotówce, zamiast się za siebie wziąć? Mam rozumieć, że ty nie chciałbyś być bogaty, przystojny, sławny albo chociaż mieć kaloryfera na brzuchu? Dlaczego więc obwiniasz kobiety za to, że one chcą faceta, który to ma?
Wartość przyciąga wartość. Atrakcyjne kobiety chcą być z atrakcyjnymi facetami. Nie zawsze te wybory są idealne, ale często niedoskonały związek z mężczyzną, który ma duże zalety, jest lepszy, niż wypuszczenie kogoś z friendzone, kto po prostu jest.
Wiem, ciężko to zaakceptować. Jedną z najgłębszych ludzkich potrzeb jest ta, żeby myśleć o sobie dobrze. Zamiast więc przyznać: „Ok, nie mam atrakcyjnych cech. Czy mogę je zdobyć?”, mężczyźni często wybierają inną bramkę.
Myślą sobie, że może nie są tak przystojni i bogaci jak niektórzy, ale mają inne atrakcyjne cechy: dobre serce, mówią „Dzień dobry!”, piją mleko, nie zaciągają kobiet do łóżka na pierwszej randce (właściwie to nigdy ich nie zaciągają do łóżka) i mają olbrzymie poczucie humoru. Często też myślą o sobie, że mają wielką wartość i talenty. Po prostu ich nie widać, bo są nieśmiali, nie lubią się chwalić, jak te błazny jeżdżące Audi R8 i „trzeba ich lepiej poznać żeby pokochać i docenić”. Nawet jeśli to prawda, to dopóki nikt dookoła tego nie wie, to nie ma to znaczenia.
Nie mówię tego, żeby cię zdołować. Przeciwnie – uważam, że można mnóstwo rzeczy wypracować. Jeśli nie jest się przystojnym, to można być dowcipnym i mieć ekstra pasje. Jeśli nie jest się szczególnie uzdolnionym, to wciąż można być popularnym i przystojnym. Jeśli jest się niskim, to można rozwinąć świetną firmę.
Zamiast więc rozpaczać nad tym, czego nie masz, zrób analizę SWOT swojego życia. Oceń jakie masz wady, zalety i szanse. Kiedy to zrobisz, wyznacz kierunki swojego rozwoju i rób rzeczy, dzięki którym będziesz miał lepszą przyszłość.
Jak już zaczniesz to robić, to zauważysz, że atrakcyjne są nie tylko pieniądze, mięśnie i pewność siebie, ale również wzięcie się w garść i praca nad sobą.