Dziś jest Dzień Ojca, czyli ten moment w roku kiedy tysiące osób mówi swoim ojcom „Dziękuję”, a jednocześnie moment, kiedy można zastanowić się, co to znaczy być ojcem.
Dla mnie być ojcem, to znaczy zapamiętywać obrazy. Nie tylko te kroki milowe zaczynające się od słowa „pierwszy” (pierwszy ząbek, pierwszy krok, pierwszy dzień w przedszkolu), ale też te, których nie zapamięta nikt inny. Jak twoje dziecko mówiło „Kocham cię” tylko trzem rzeczom (misiowi, butelce z kaszą i tobie), jak bawiło się w akuku i jak przekomicznie reagowało na smak brokułów.
Być ojcem to patrzeć jak twoja córka zasypia w łóżku, blade światło latarni oświetla jej buzię, ty głaszczesz ją po głowie, a ona ziewa jak mały dinozaur.
Być ojcem to pamiętać, że żadne dziecko nie przychodzi na świat złe i że nie przychodzi na świat samo, więc to ty masz zobowiązania wobec nich, a nie one wobec ciebie. To ty masz starać się zrozumieć emocje dziecka i pamiętać, że dziecko nie ma obowiązku rozumieć emocji i zaspokajać potrzeb rodziców.
Być ojcem to wiedzieć, że chociaż twoja córka dziś ma w głowie tylko bieganie po trawie, jeżdżenie hulajnogą, Everesta z „Psiego patrolu” i to że jutro założy swoją ulubioną sukienkę, to kiedyś ktoś złamie jej serce, a ty nie będziesz w stanie nic z tym zrobić.
Być ojcem to pokazywać świat, tłumaczyć jak działa i wyjaśniać, że warto zachowywać się przyzwoicie nawet jeśli nie wszyscy odpowiedzą tym samym.
Być ojcem to pozwolić dziecku żyć po swojemu. Powstrzymywać się przed swoim „Wiem lepiej”, zdejmować bezpieczny klosz i pozwolić dziecku popełniać błędy, bo każdy może żyć tylko za siebie. Ono nie może żyć za ciebie a ty za nie.
Być ojcem to życzyć wszystkiego co najlepsze – przygód, podróży, bezpieczeństwa, przebojowości oraz czuć bezsilność, bo jednocześnie nie usuniesz całego zła, które może je spotkać.
Być ojcem to wiedzieć, że twoje dzieci kiedyś odejdą i chociaż kiedyś one zajmowały większość twojego serca, to ty zawsze będziesz na peryferiach ich życia.
Być ojcem to mieć świadomość, że twoje dziecko zapomni o tych setkach przeczytanych bajek, godzinach głaskania kiedy miało gorączkę, skakania po łóżku i tym, jak obejmowało cię swoimi lepkimi łapkami, kiedy było jej źle.
Być ojcem, matką i generalnie rodzicem, to o tym wiedzieć, a wciąż widzieć w tym sens.