Pytanie o to, jak radzić sobie z zazdrością mieści się na liście TOP 10 związkowych problemów wszechczasów.
To pytanie zadawała sobie na przykład moja czytelniczka, Anka. Zalewała ją krew, ilekroć jej facet wspominał o koleżance. Chudej szkapie wypinającej się do zdjęć na insta, na które każdego dnia czekało trzydzieści tysięcy fanów.
Właściwie rzecz biorąc, nie miałaby nic przeciwko, gdyby nie to, że przyjaźniła się z jej facetem. Wiedziała o tym od początku, ale z każdym tygodniem patrzyła na nią coraz bardziej niechętnie. Kiedy tylko słyszała jej imię, to aż ją wykręcało. Powód był prosty. Była zazdrosna.
Nie wiedziała co z tym zrobić, więc prowokowała afery, bo dlaczego on z nią tyle pisze? Po co dzwoni? Czy nie mógłby spotykać się z nią rzadziej? Jak rasowa psychofanka śledziła całą aktywność jego koleżanki, żeby później rzucić pozornie neutralną, ale jadowitą uwagę, że zrobiły jej się rozstępy na tyłku i że chyba nie wróciła na studia, tak jak wcześniej planowała.
Fakty były jednak takie, że zupełnie sobie z tym nie radziła. Zdawała sobie sprawę z tego, że to nieuzasadnione, ale i tak urządzała sceny, które odbijały jej się moralną czkawką.
Pisałem już o czym świadczy zazdrość. Teraz pora powiedzieć, jak sobie radzić z zazdrością.
Uświadom sobie, że zazdrość jest bezproduktywna
Większość emocji pełni swoje konkretne i ważne funkcje. Te przyjemne informują nas, co robimy dobrze i wzmacniają naszą motywację. Te negatywne, dają nam znać, co robimy źle. Nawet strach ma swoje uzasadnienie, bo sprawia, że w kryzysowych sytuacjach wyłącza nasze myślenie i przejmuje dowodzenie, żeby uratować nam tyłek.
W tym zestawieniu zazdrość jest tak samo przydatna jak wykupienie licencji na WinRara. Niby można, ale nic ci to nie daje.
Jeśli obawiasz się zdrady, to zrób krok do tyłu i zastanów się, czy to, że będziesz śledzić czyjeś rozmowy, dyskredytować inną osobę albo mówić: „Nie spotykaj się z XYZ!” coś zmieni? „Coś” na pewno, tylko że nie na lepsze. Zamiast spędzać czas na robieniu czegoś wspólnie, będziecie wciąż rozmawiać o osobie, której nie chcesz widzieć w jego życiu.
Zazdrość nigdy nikomu nie służy. Nie jest słodka, seksowna i pociągająca. Jest tylko odpychająca, bo pokazuje to, jak mało się cenisz. Wiesz dlaczego? Bo nigdy nie obawiamy się ludzi, których uważamy od siebie za gorszych. Boimy się tych, których uważamy za lepszych.
Jak sobie radzić z zazdrością? Zrozum, że nie kontrolujesz drugiej osoby
Mówi się, że jeśli facet jest naprawdę zainteresowany, to żeby z tobą być, będzie dzwonił, zabierze cię w najważniejsze dla siebie miejsce i przedstawi cię matce. Nie przeszkodzi mu w tym projekt w pracy, to że boli go głowa albo, że zepsuł się mu telefon. Po prostu pożyczy go od kumpla.
Oczywiście to gruba przesada. Jeśli jednak w to wierzysz, to ta sama zasada dotyczy zdrady. Jeśli facet (kobieta też, ale już trzymajmy się jednego przykładu) chce innej osoby, to mając taką możliwość, ją zdobędzie. Nie przeszkodzą mu w tym twoje zakazy i nakazy, płacz i wkurwienie. Jak twój facet będzie musiał to bzyknie swoją kochankę w windzie zatrzymanej między piętrami i nic z tym nie zrobisz.
Może i mówimy: „Mam dziewczynę, chłopaka, męża, żonę”, ale w rzeczywistości nikogo nie mamy. Nie podpisujemy umowy własności i nie ustawiamy numeru PIN i dwustopniowej weryfikacji do osoby, z którą jesteśmy. Po prostu jesteśmy razem. Teraz. Jutro już niekoniecznie i nigdy nie masz kontroli nad drugą osobą.
Zastanów się, skąd się bierze twoja zazdrość
Dlaczego czujesz taką zazdrość? Twoi rodzice się rozstali? Może ktoś cię zdradził w przeszłości? Czujesz się niepewna siebie? Jeszcze coś innego?
To są ogromnie ważne pytania, bo żeby usunąć przyczynę zazdrości, najpierw musisz ją odkryć. Jeśli brakuje ci pewności siebie, możesz zacząć zbierać dowody swojej wartości (nagrody, komplementy, osiągnięcia). Jeśli twoi rodzice się rozstali z powodu romansu, to warto poświęcić chwilę na zastanowienie się nad wszystkimi rzeczami, które różnią twój i ich związek. Pomoże ci to uświadomić sobie, że nie musi się to powtórzyć.
Popatrz na partnera, zamiast na wszystkie osoby, które go otaczają
Ja wiem, że laski zrobią wszystko, żeby zdobyć twojego faceta. (A przynajmniej możesz tak myśleć). Tylko, że wciąż są rzeczy, których określone osoby nie zrobią. Na przykład dlatego, że mają takie zasady. Indiana Jones nie wskoczy z radością do dołu z wężami. Ja nie zacznę słuchać disco-polo. Polityk nie zacznie nagle być szczery.
Zdrady się zdarzają, ale nie są powszechne. Jest mnóstwo ludzi, którzy nigdy nikogo nie zdradzili i nie zdradzą do końca życia. Zamiast więc zajmować się knowaniami wszystkich dookoła, weź twarz swojego faceta w dłonie, spójrz mu w oczy i pocałuj. Odpowiedz sobie na pytanie jak ciebie traktuje. Jaki ma stosunek do innych ludzi. Co jest dla niego ważne.
A później mu uwierz. Nie dlatego, że się nigdy na tym nie przejedziesz (tego nie wiemy), ale dlatego, że to się bardziej opłaca. Nie możesz go kontrolować bez przerwy, prawda? Już o tym mówiliśmy.
Jak sobie radzić z zazdrością? Skończ myśleć i zajmij się swoim dobrem
Tak jak nie możesz kontrolować drugiej osoby, tak samo jest obszar, nad którym masz niemal pełną kontrolę. Wiesz co nim jest? Ty.
I tylko ty masz wpływ na to czym się zajmujesz. Czego chcesz. Czy w siebie wierzysz. Czy po przyjściu do domu tańczysz w bieliźnie czy jednak wolisz przeczytać cudze rozmowy na telefonie. Czy jesteś dla kogoś tak wartościowa i ważna, że nie zechce cię zmienić na kogoś innego, czy tylko się boisz. To co robisz, definiuje to kim jesteś, więc które z tych czynności sprawiają, że jesteś seksowną, mądrą, zaradną kobietą?
Jak już sobie odpowiesz na to pytanie, to wtedy zajmij się sobą. W rzeczywistości nie musisz pytać jak sobie radzić z zazdrością. Masz tylko sobie poradzić ze sobą. Emocji nie da się zmienić, ale kiedy pochłonie cię coś innego, to zapomnisz o zazdrości. Dlatego kup sobie chomika. Zapisz się na kurs hiszpańskiego. Pomaluj stodołę. Naucz się przyrządzać perfekcyjne burgery.
Jednak przede wszystkim skup się na tym, żeby stać się osobą, która nie musi patrzeć na innych, jak na zagrożenie.
Tylko to na zawsze uwolni cię od zazdrości.