Przedpremiera „Projektu Przyszłość” w 12 liczbach!

utworzone przez | 15 Komentarze

Pozostało już tylko dwanaście godzin przedpremiery „Projektu Przyszłość„, więc wy macie ostatnią szansę na skorzystanie z oferty przedsprzedażowej, a ja mogę spokojnie odetchnąć i podsumować ostatnie tygodnie.

A skoro zostało 12 godzin do końca, to i podsumowanie będzie w 12 liczbach.

.

711

Tyle godzin trwała przedpremiera, co daje łącznie 30 dni bez dziewięciu godzin. Dlaczego bez dziewięciu godzin? Bo start sprzedaży ruszyła punktualnie o 9.00. Jednocześnie była to pierwsza przedpremiera jaką miałem okazję zorganizować, więc uważam, że wyszła fantastycznie. Spodziewałem się, że będzie dużo bardziej wyczerpująca, ale pomimo tego, że osobiście zajmowałem się obsługą klienta, to wciąż miałem czas na tworzenie materiałów promocyjnych i codzienne aktywności.

Oczywiście nie obyło się bez rzeczy, które mogłem zrobić lepiej. Przede wszystkim mogłem jeszcze jaśniej informować o terminach realizacji zamówień. Pomimo, że wyczerpujące informacje znajdowały się w dziale FAQ na stronie sprzedażowej i przy każdym przycisku przekierowującym do koszyka, to wciąż dostałem kilkadziesiąt maili z pytaniem, czy wszystko jest w porządku z zamówieniem, bo jeszcze nie dotarło.

.

961

Mniej więcej tyle dni trwał czas od rozpoczęcia prac nad książką, do chwili kiedy pierwsze egzemplarze trafiły do waszych rąk. Chociaż „Projekt Przyszłość” to moja trzecia książka wydana jako self-publisher, to dopiero teraz odczułem ile czasu i pracy powołanie na świat nowego „dzieła”.

.

648 107

Ostatecznie tyle znaków liczy książka. Są dłuższe publikacje, ale taka liczba wciąż czyni „Projekt Przyszłość” poradnikiem o ponadnormatywnej długości.

.

43

Tyle stron zawiera próbka PDF, którą udostępniłem dla osób niemogących doczekać się swojego egzemplarza, ciekawskich i niezdecydowanych. W rzeczywistości to ledwie wprowadzenie. Dalej jest jeszcze lepiej, i lepiej, i lepiej. Początek książki jest dostępny TUTAJ.

.

30

To liczba podana w zaokrągleniu, ale tyle mniej więcej osób łącznie pracowało nad książką. Poza autorem do tej liczby zalicza się grafik, redaktor, drukarze, osoby odpowiedzialne za pakowanie i wysyłkę waszych książek, osoba przygotowująca konwersję tekstu na formaty mobilne, pierwsi recenzenci, a pewnie i tak kogoś niechcący na tej liście pominąłem.

.

26

Z tylu etapów składało się tworzenie i dostarczanie książki, a wszystkie czynności wchodziły w skład pięciu dużych działów: tworzenia treści, opracowywania produktu, produkcji, sprzedaży i logistyki.

Jak wyglądał ten proces posortowany na te pięć działów?

Tworzenie treści

  • Formułowanie koncepcji książki
  • Tworzenie szkiców
  • Uzupełnianie treści
  • Poprawianie struktury

Opracowywanie produktu

  • Korekta i redakcja (czyli wyłapywanie różnych błędów językowych)
  • Projektowanie okładki (powstało 7 okładek oraz 5 wersji ostatecznej okładki książki)
  • Skład książki (czyli opracowywanie graficzne książki)
  • Nadawanie numerów ISBN książce
  • Konwersja książki na formaty mobilne – epub i mobi

Produkcja

  • Wybór drukarni
  • Wybór papieru na wnętrze książki i okładkę
  • Negocjowanie cen i terminów dostaw

Sprzedaż

  • Tworzenie strategii marketingowej, czyli ustalanie polityki cenowej, wybieranie materiałów reklamowych i wpisywanie ich w harmonogram działań
  • Budowa strony sprzedażowej oraz modyfikowanie wyglądu bloga (m.in. pojawiły się pod tekstami czy nowe strony „O blogu” i „O mnie”) i sklepu (dodanie nowej książki na dwóch podstronach oraz umieszczenie komunikatów o przedpremierze)
  • Dodawanie na strony docelowe pikseli facebooka
  • Modyfikowanie stron w trakcie przedpremiery np. poprzez dodanie liczników pokazujących czas jaki pozostał do końca przedpremiery lub dodanie dodatkowych informacji do działu FAQ
  • Tworzenie materiałów promocyjnych, w tym kilkunastu reklam Facebook i wizualizacji książki
  • Obsługa klienta – wiedziałem jak ważne jest udzielanie odpowiednich informacji kupującym (zwłaszcza przy przedpremierze tej długości) więc w przeważającej większości zająłem się tym osobiście. Wbrew pozorom nie było to wyczerpujące – ot, kilkanaście maili dziennie dotyczących powtarzalnych pytań (pomimo działu FAQ i tekstu z pytaniami o książkę), zmian adresów wysyłki i indywidualnych życzeń. Pomimo to, uważam że warto było zrobić to samemu, bo niejednokrotnie moje zaangażowanie decydowało o zakupie lub rozwianiu wątpliwości.

Logistyka

  • Podpisywanie umów z kurierami
  • Ustalanie terminów dostaw i odbiorów paczek
  • Zakup materiałów pakowych
  • Podpisywanie wszystkich egzemplarzy książek kupionych w przedpremierze
  • Sortowanie zamówień według wybranych pakietów
  • Pakowanie
  • Etykietowanie
  • Wysyłka

Powinien tu jeszcze być etap nr 27 – odbiór paczki, ale on należy już do was.

Jednocześnie każdy z tych etapów można rozbić na serię mniejszych, pojedynczych kroków, które składają się na realizację dużych projektów. Jako ciekawostkę możecie potraktować fakt, że w książce jest cały podrozdział zawierający wskazówki niezbędne do realizowania takich i innych złożonych przedsięwzięć.

.

4500

Tyle wyniósł pierwszy nakład książki. Ciężko wyobrazić sobie taką liczbę, ale to duuuużo. To zresztą sporo więcej niż przeciętny nakład książki w Polsce (zwykle mają 2000-3000 egzemplarzy). Dodruk jest szykowany na styczeń.

.

2250

Tyle kilogramów ważyły wszystkie wydrukowane książki.

.

6

W szczytowym okresie co tyle sekund opłacano zamówienie. Co ciekawe, pierwszego dnia książkę kupiła co szósta osoba, która weszła na stronę http://projekt-przyszlosc.pl Niezły wynik, prawda?

.

67,33

To średnia wielkość zamówienia. Zawdzięczam ją przede wszystkim zakupom PAKIETÓW FULL, które są najbardziej opłacalną opcją, bo zawierają nie tylko wszystkie moje książki, ale też komplet ich wersji mobilnych. Zdecydowało się je kupić ok. 300 osób. To dobra decyzja!

.

570

O tyle procent więcej zarobił „Projekt Przyszłość” w porównaniu do mojej poprzedniej książki.

Jest to dla mnie bardzo zadowalający wynik, zwłaszcza, że w „Projekcie Przyszłość” przedstawiam koncepcję, według której każde z naszych działań prowadzi do znacznie lepszych efektów, dzięki sile rozpędu, którego nabrało się dzięki poprzednim projektom. Dobrze widać to po moich dotychczasowych realizacjach.

„Piąty poziom” (2012 r.) przyniósł 977 zł pierwszego dnia, 2,199 zł w pierwszy tydzień i 5,174 zł w pierwszy miesiąc.

„Sexcatcher” (2014 r.) przyniósł o 400% większy przychód dając 9,217 zł pierwszego dnia, 14,186 zł w pierwszy tydzień i 21,403 zł w pierwszy miesiąc.

„Projekt Przyszłość” (2019 r.) zdystansował poprzednie książki całkowicie i to pomimo tego, że został wydany przy słabym ruchu na blogu spowodowanym długimi pracami nad treścią książki i polityką Facebooka (obecne zasięgi to ułamek tych z 2015 roku). „Projekt” przyniósł pierwszego dnia 32,183 zł, a w pierwszy tydzień 80,873 zł. Jednocześnie pierwszy dzień sprzedaży książki był wielokrotnie lepszy w przeliczeniu na sprzedane egzemplarze, niż w przypadku „Piątego poziomu” i „Sexcatchera” cały pierwszy miesiąc sprzedaży łącznie.

Jaki będzie finalny efekt miesięcznej sprzedaży? Jeszcze nie wiadomo. Wiadomo za to, że najbardziej cieszy to, że wśród osób kupujących „Projekt Przyszłość” widzi się ludzi, którzy równie wcześnie kupili poprzednie książki.

.

2561

Tyle dotychczas podpisów złożyłem na waszych egzemplarzach książek. Prawdopodobnie tak dużo nie pisałem od czasów podstawówki :) Ale spokojnie, jeśli czujesz, że „Projekt Przyszłość” to coś dla ciebie, to moja ręka jeszcze wytrzyma trochę pisania.

.

Sprzedaż oferty przedpremierowej zatrzymuje się dzisiaj o 23:59.

Psst! Psst! Dołącz też do obserwujących bloga na facebooku lub instagramie.

Subscribe
Powiadom o
guest

15 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments